Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów wyszli na ulicę

Dominika Kucharska
Piątkowy marsz mieszkańców Bydgoszczy przeciwko ACTA nie przyciągnął takich tłumów jak ten poprzedni. Rząd nadal jest krytykowany.

Piątkowy marsz mieszkańców Bydgoszczy przeciwko ACTA nie przyciągnął takich tłumów jak ten poprzedni. Rząd nadal jest krytykowany.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184897" >

Ogłoszona wczoraj po południu przez premiera decyzja o zawieszeniu ratyfikacji ACTA nie zrobiła wrażenia na manifestujących. - Protestujemy przeciwko cenzurze, która nam grozi. Chronimy wolność słowa. Chcemy, aby ludzie nadal mogli kupować tańsze zamienniki leków. Zawieszenie ratyfikacji ACTA to jedynie opóźnienie całego procesu - mówił pan Łukasz.

Chcą walczyć dalej

W podobnym tonie wypowiadali się inni protestujący.

- Przez jakiś wpis w Internecie możemy zostać posądzeni o piractwo. To godzi w naszą wolność - usłyszeliśmy od nastoletniej dziewczyny.

Marsz rozpoczął się pod Teatrem Polskim. Tam zbierano podpisy pod listem do premiera Donalda Tuska. Ulicami Gdańską i Mostową zmarznięty tłum przeszedł na Stary Rynek.

<!** reklama>Pod pomnikiem Walki i Męczeństwa rozległo się: „Kto nie skacze, ten za Donkiem!”. Demonstrujący po raz kolejny założyli na twarze charakterystyczne maski - symbol grupy Anonymous, która przeprowadziła internetowe ataki, między innymi na polskie serwery rządowe.

Wczorajszy marsz zorganizowali członkowie trzech organizacji - Ruchu Poparcia Młodych, Młodzi Konserwatyści i Kongres Nowej Prawicy. Jak tłumaczą, ACTA to tylko mały szczegół. Chodzi im o całokształt działań rządzących i niespełnione obietnice.

ACTA rozdarta na małe kawałki

- Senator Rulewski wręczył nam treść dokumentu. My akurat doskonale znamy jego treść. Szkoda, że przy okazji pan senator nie przeprosił nas za słowa swojego partyjnego kolegi, który nazwał nas żulami - mówili organizatorzy marszu. Dokument ACTA podarto, na co zgromadzeni zareagowali oklaskami i okrzykami poparcia.

<!** Image 4 align=none alt="Image 184898" sub="Z demonstrującymi spotkał się senator Jan Rulewski, ale wręczony przez niego dokument ACTA został podarty. Uczestników wczorajszego marszu było
znacznie mniej niż półtora tygodnia temu. Taki stan rzeczy przypisywano głównie mroźnej pogodzie. Fot.: Tadeusz Pawłowski">

- Żyjemy w społeczeństwie demokratycznym i to lud powinien decydować o tak ważnych sprawach. Otrzymywaliśmy wiele głosów poparcia od osób, które brały udział w pierwszej demonstracji i jesteśmy zdecydowani protestować dalej - mówił Paweł Smułkowski z organizacji Młodzi Konserwatyści.

Na plakatach niesionych przez manifestujących pojawiły się napisy: „ACTA=GMO”.

- O tym powiązaniu się nie mówi, ale ten dokument ma drugie dno. Nie chodzi tylko o ochronę praw autorskich. My nie popieramy piractwa internetowego. Sprzeciwiamy się zniewalaniu ludzi przez właścicieli wielkich koncernów - mówiła jedna z demonstrujących.

- Tym razem nie walczymy wyłącznie przeciwko ACTA. Walczymy przeciwko złej i niedemokratycznej polityce polskiego rządu. Jesteśmy przerażeni rosnącymi podatkami, wysoką akcyzą, coraz większą inwigilacją społeczeństwa, wzrostem cen podstawowych produktów i całokształtem szkodliwej dla Polaków polityki rządu PO w koalicji z PSL - napisał w liście do mediów Mateusz Nesterok z Ruchu Poparcia Młodych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!