W Egipcie rewolucyjne nastroje jeszcze nie ucichły, ale media zajmują się teraz głównie zniknięciem Hosniego Mubaraka.
<!** Image 2 alt="Image 166562" sub="Tajemnicą Poliszynela jest, co dzieje się z prezydentem Egiptu, Mubarakiem Fot. Wikipedia">Dziennik „Al-Gumhurija”, powołując się na źródła oficjalne w Szarm el-Szejk, donosi, że były prezydent jest chory, ale odmawia przyjmowania leków. Powodem ma być depresja. Podobno do jego rezydencji trzy dni temu wezwano lekarzy, bo przywódca Egiptu kilka razy stracił przytomność. Hosni Mubarak nie zgadza się na opuszczenie kraju.
Egipska gazeta „Al-Masry Al-Youm” podawała wcześniej, że prezydent Egiptu, który ostatecznie podał się do dymisji w piątek w zeszłym tygodniu, zapadł w śpiączkę. Ta sama gazeta zamieściła informację, że 83-letni Hosni Mubarak dwukrotnie zemdlał podczas nagrywania swojego wcześniejszego przemówienia w zeszłym tygodniu, w którym to zarzekał się, że nie ustąpi ze stanowiska. Było to o tyle dziwne, że miało to miejsce dokładnie w przeddzień jego faktycznej rezygnacji. Prawdopodobnie nagranie orędzia miało miejsce dużo wcześniej, gdy jeszcze rozwój wydarzeń nie wskazywał takiej konieczności. O rezygnacji Mubaraka poinformował Omar Suleiman, który odczytał jedynie oświadczenie ustępującego prezydenta. Jego samego zabrakło.
<!** reklama>
Tymczasem francuskojęzyczny izraelski magazyn „JSS News” w swoich podejrzeniach posuwa się jeszcze dalej. Gazeta napisała, że były prezydent Egiptu umierający trafił do szpitala w Baden w Niemczech. Od dawna krążą słuchy o tym, że Hosni Mubarak cierpi na raka. W marcu zeszłego roku usunięto mu woreczek żółciowy w klinice w Heidelbergu. To właśnie niemiecki tygodnik „Der Spiegel” w zeszłym tygodniu podał informację, że Hosni Mubarak trafi do niemieckiej kliniki. „JSS News” twierdzi, że były prezydent Egiptu jest już w ostatnim stadium choroby.
Tym doniesieniom kategorycznie zaprzeczyła administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych, Baracka Obamy. Jeden z jego urzędników powiedział dziennikarzowi „Washington Post”, że ich zdaniem Hosni Mubarak przebywa obecnie w nadmorskim kurorcie w Sharm el-Sheikh. Te doniesienia potwierdził również premier Egiptu.
W samym Sharm el-Sheikh mieszkańcy mieli zaobserwować, że zaraz po abdykacji były już prezydent faktycznie uciekł do swojej rezydencji, ale tylko po to, aby wsiąść do samolotu lecącego do Abu Dhabi, skąd wyleciał do Niemiec.
W Niemczech spekulacje na ten temat ucina się krótkim: To nonsens!
- Nie ma go w Niemczech ani w drodze tutaj - powiedział gazecie „Washington Post” Steffen Seibert, rzecznik prasowy kanclerz Angeli Merkel. - To tylko kolejna fala plotek. Nie mamy żadnych informacji na ten temat, a przecież musielibyśmy o tym wiedzieć. Wjazd na teren naszego kraju wymaga od gościa z Egiptu posiadania wizy - dodał.
Jeśli rzeczywiście sprawdziłyby się pogłoski o jego ciężkim stanie zdrowia, pojawiają się wątpliwości dotyczące formy zapłaty za opiekę medyczną. Zaraz po rezygnacji Hosni Mubaraka ze stanowiska Szwajcaria ogłosiła, że zamraża wszystkie jego i jego rodziny aktywa w swoich bankach. Podczas trwającej 30 lat prezydentury udało mu się zgromadzić na zagranicznych kontach majątek wart miliardy dolarów. Według doniesień niektórych mediów rodzina Mubaraka zgromadziła majątek wartości ponad 70 mld dolarów. Pieniądze poza kontami w brytyjskich i szwajcarskich bankach zostały podobno ulokowane w nieruchomościach w Londynie, Nowym Jorku i Los Angeles. Ich źródłem są m. in. korupcyjne prywatyzacje, premie uzyskiwane z tytułu zamówień wojskowych oraz konfiskaty majątku obalonego w 1952 roku króla Egiptu Faruka. (washingtonpost.com, cbsnews.com, tvn24.pl)