https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zniewolony umysł palacza

Krystyna Lubińska
Palacz buduje sobie iluzję, że papieros pomaga i rozwiązuje wiele jego problemów. Potem przeszukuje nerwowo płaszcze w szafach lub wybiera się nocą do sklepu, bo paczka jest pusta.

Palacz buduje sobie iluzję, że papieros pomaga i rozwiązuje wiele jego problemów. Potem przeszukuje nerwowo płaszcze w szafach lub wybiera się nocą do sklepu, bo paczka jest pusta.

<!** Image 2 align=right alt="Image 67942" sub="Tylko pozornie wydaje się, że to palacz decyduje, kiedy zapali. Tak naprawdę nałogowcem rządzi chemia jego organizmu. Gdy brakuje nikotyny, trzeba palić / Fot. Theta">- W ciągu 24-72 godzin od momentu wypalenia ostatniego papierosa z organizmu zniknie nikotyna, która pochodziła z papierosów - wyjaśnia dr Paweł Wudarski, ordynator Oddziału Chorób Płuc Wojewódzkiego Szpitala Zespolonym w Toruniu. - Przez następne kilka tygodni organizm byłego palacza będzie stopniowo przyzwyczajał się do funkcjonowania bez tej uzależniającej substancji. W tym czasie można odczuwać różne dolegliwości związane z brakiem nikotyny. Z reguły najsilniejsze objawy występują w ciągu kilku pierwszych dni po zaprzestaniu palenia, a potem stopniowo znikają.

Nikotyna rządzi neuronami

Tak naprawdę łatwiej rozstać się z nałogiem, kiedy jest się przekonanym do podjętej decyzji. - To ma wychodzić od nas samych, z własnego przekonania - uważa nasza czytelniczka Beata Olszewska. - Ma przenikać nasz mózg .

-Trudności związane z rzuceniem papierosów rodzą się głównie w naszej głowie - zapewnia Allen Carr, który pomógł uwolnić się z sideł nałogu wielu ludziom. - I to w głowie palacz buduje sobie iluzję, że papieros pomaga i rozwiązuje wiele jego problemów.

Jedną z nich jest wmawianie sobie, że papieros to przyjemność. Bzdura! Nałogowiec zapali i stary, cuchnący sznurek, jeśli zabraknie mu papierosów.

- Była późna jesień, około godziny pierwszej w nocy, kiedy mąż skutecznie zaatakowany przeze mnie, w końcu wsiadł na rower i pojechał szukać dla mnie papierosów - opowiada Ewa z Torunia. - Po godzinie przywiózł jakieś „ruskie śmierdziele” z meliny pijackiej, bo wtedy nie było nocnego sklepu, a znajomi spali.

Każdy palacz, kiedy zabrakło mu papierosów, szukał ich pod tapczanem czy w płaszczu wypchanym naftaliną. - Gdy nie miałem papierosów, wyjmowałem niedopałki z popielniczki - mówi bez ogródek nastoletni Sławek z Torunia, który zaczął palić jako ośmioletnie dziecko.

Najbardziej spięci na świecie

Kolejny mit - papierosy odprężają. - Palę po jedzeniu - mówi Marek - i wtedy naprawdę wypoczywam. - Człowiek uzależniony od nikotyny nigdy nie doznaje całkowitego odprężenia - wyjaśnia prof. Witold Zatoński z Fundacji „Promocja Zdrowia”. Prawdziwe zadowolenie daje nie papieros, ale to, że przerywa się inne zajęcia, by zjeść posiłek. - Papieros po posiłku to nie ukoronowanie biesiadowania - zapewnia Allen Carr w „Prostej metodzie, jak skutecznie rzucić palenie”. - To głód nikotynowy domaga się zaspokojenia. Wystarczy zaobserwować palacza w czasie, kiedy nie może zapalić. Najbardziej spiętymi ludźmi są przecież palacze, którzy uwierzyli, że bez papierosa nie są w stanie rozwiązać problemów. Ulegli również złudzeniu, że palą dla smaku. Palą, bo są uzależnieni. W głowie palacza rządzi nikotynowy potworek.

Dobrowolna niewola

Papierosy pomagają się koncentrować. Jeżeli palacz sobie wmówi, że się nie koncentruje bez papierosa, to niepokój sprawi, że tak będzie. Niepalący nie mają takiego problemu i nie tłumaczą sobie gorszego samopoczucia tym, że zabrakło pod ręką papierosa. Palacz zaś jest niewolnikiem i musi jedno - dostarczyć nikotyny organizmowi, który z czasem domaga się coraz większych dawek. Dlatego zmniejszyć liczbę wypalanych papierosów można tylko na jakiś czas. Inaczej znów wraca się do kilku paczek.

<!** reklama>- Nie mogłam się skupić i napisać ani jednego zdania przez dwa miesiące po odstawieniu papierosów - przyznaje Maria, dziennikarka. - Paliłam non stop, poza snem, przez 15 lat. Kiedy rzucałam palenie, wyłożyłam sobie cały dom i wszystkie kieszenie rzodkiewkami. I pewnie bym nie przetrzymała tego okresu, ale przyświecała mi bardzo ważna intencja. Mama zachorowała na raka i uważałam, że moja ofiara z czegoś, do czego jestem przywiązana i co w sumie lubiłam, pomoże jej przeżyć. Tak też się stało. Dzisiaj nie mogę uwierzyć, że paliłam jak oszalała.

Zapychają sobie tętnice

W istocie papierosy niszczą sprawne myślenie, bo blokują żyły i tętnice złogami trucizny i w ten sposób utrudniają dopływ tlenu do mózgu. - Rodzice leczyli mnie u lekarki, która nawet, kiedy mnie szczepiła przeciwko gruźlicy, trzymała papierosa w ustach - wspomina Aleksandra. - Zapchała sobie tym paleniem tętnice szyjne. Przed operacją ratującą jej życie lekarze powiedzieli wprost - zacznie znów palić, nie przeżyje miesiąca.

Palacz nie wini za swoje kłopoty papierosów. Nie wierzy, że kaszle od palenia, jest po prostu stale przeziębiony. - A lęk przed odstawieniem papierosów jest często tak wielki, że powoduje upór i opór przed każdą informacją o szkodliwości palenia, niezależnie od profesji i wykształcenia - stwierdza Allen Carr. - Siły i uwagę wkłada się w poszukiwaniu wymówek, byle tylko trwać w nałogu. Narkotyk, jakim są papierosy, niszczy fizycznie i psychicznie. Odbija się też niekorzystnie na systemie nerwowym, więc zawsze palacz będzie bardziej skłonny, żeby łagodzić objawy odstawienia niż je przetrzymywać. Już na zapas martwi się, co to będzie, jak rzuci palenie, jak sobie poradzi ze stresem, czy posiłki będą mu smakować i zastanawia się, czy chce takiego wyrzeczenia.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski