Słoneczna pogoda towarzyszyła wczorajszym wyprawom mieszkańców na cmentarze. Było ciepło, więc rodzinne spotkania przy grobach trwały po kilka godzin.
<!** Image 2 alt="Image 160038" sub="Część mieszkańców pamiętała, by zapalić symboliczny znicz także na grobach żołnierzy poległych podczas pierwszej wojny światowej Fot. Jarosław Hejenkowski
">Wielu inowrocławian przebyło tysiące kilometrów, aby oddać hołd zmarłym. Choćby pan Leszek, który przyleciał z Derby, gdzie osiadł po wojnie. - Zostanę tu jeszcze na kilka dni, a później wracam do Anglii - mówi sędziwy mieszkaniec.
Dzień Wszystkich Świętych to okazja, aby wspominać bliskich zmarłych, przy których grobach zapalamy znicze. Ale jest to także czasem jedyna w roku możliwość spotkania mieszkających w odległych miejscach rodzin. Przygotowania na nekropoliach było widać już od kilku dni. Wiele grobów było umytych i wysprzątanych. Wczoraj przy niemal każdym grupki bliskich wspominały zmarłych i modliły się.
Niektórzy rodzice z dziećmi wybierali się także na groby żołnierzy, aby maluchy mogły zapalić tam lampki.
- Co roku chodzę z córką na groby żołnierzy, którzy zginęli w czasie pierwszej wojny światowej, bo wszyscy pamiętają tylko o tych z drugiej - przyznaje pan Marcin, którego spotkaliśmy z córką Hanią.
<!** reklama>Wielu mieszkańców lampki zapala także na grobach zapomnianych już nieco maluszków, które zmarły tuż przy porodzie. - Zawsze mam ściśnięte serce, gdy widzę, że dzień urodzin jest też dniem śmierci - mówi Sylwia z Rąbina.
1 listopada to także policyjna akcja „Znicz”. Od kilku lat święto zadumy mija w Inowrocławiu wyjątkowo spokojnie. Tak było też wczoraj.
Mundurowe patrole w pobliżu cmentarzy nie miały wiele pracy. Do wczorajszego popołudnia w Inowrocławiu zanotowano tylko jeden wypadek. W nocy z niedzieli na poniedziałek ford transit potrącił na Szosie Bydgoskiej 21-latka.
Tłok był za to pod cmentarzami. Parkingi były zastawione autami od rana, bo nie wszyscy posłuchali apeli stróżów prawa.
- Prosiliśmy, aby ludzie dojeżdżali na cmentarze autobusami lub szli pieszo. Liczyliśmy na rozsądek - mówi aspirant Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Także przy stoiskach ze zniczami było gęsto od kupujących. Lampki kosztowały od 2 do 25 złotych.
Część mieszkańców denerwowała z kolei swoista rewia mody wśród pań. Zauważyć można było zwłaszcza wiele kobiet w różnym wieku, które sprawiały wrażenie, że nie przyszły na cmentarz wspominać zmarłych, ale najzwyczajniej pochwalić się nowymi ciuchami. - Wstydu nie mają - denerwowała się starsza kobieta na cmentarzu w Mątwach.
Drogowe statystyki
- 1 wypadek
- 9 kolizji
- 7 pijanych kierowców, rekordzista na rowerze miał ponad 3 promile