Sąd Najwyższy uchylił wyroki bezwzględnego więzienia dla S.Sch. i braci B. Trójka napadła w 2003 roku na grupę trzech strażników miejskich w centrum miasta. Strażnicy byli po służbie, szli późną nocą. Jednego z nich uderzono siekierą. Obrażenia były straszliwe. Mężczyzna miał połamane kości twarzoczaszki, podniebienie, zębodoły, ucierpiało też oko. W Niemczech, podczas pionierskiego zabiegu, odtworzono mu twarz. Podczas dwunastogodzinnej operacji zrekonstruowano twarz strażnika, wykorzystano m.in. kość strzałkową po to, żeby zrekonstruować zmasakrowane podniebienie.
Jednego z poszukiwanych podejrzanych zatrzymano na bydgoskim lotnisku dopiero w 2013 roku. Przyleciał samolotem z Dublina w Irlandii.
Napastników najpierw skazano na 2 i 1,6 roku więzienia. Gdański Sąd Apelacyjny kary zaostrzył, przeprowadzając nowe dowody. O kasację wnieśli obrońcy wszystkich trzech skazanych, dopatrując się uchybień w działaniach gdańskiego SA. Chodziło właśnie o to, że SA nie mógł podwyższyć kar.
Zobacz również: Z JAKIM SKUTKIEM UCZĄ BYDGOSKIE SZKOŁY JAZDY
Zdawalność egzaminów na prawo jazdy kategorii B w Bydgoszczy...
"Ograniczenie się wyłącznie do poczynienia konkluzji odnoszących się do kwestii użycia przez oskarżonego Sch. siekiery, z zaniechaniem odtworzenia przebiegu zajścia w całości w oparciu o relacje jego uczestników (a także świadków „ze słyszenia”) a w konsekwencji dokonanie ustaleń faktycznych o niepełnym, jednostronnym, powierzchownym charakterze, nieopartym o całokształt dostępnych, często sprzecznych w swej wymowie dowodów, nielogicznych i sprzecznych z zasadami doświadczenia życiowego" - to tak brzmi fragment jednego z zarzutów obrońców.
- Sąd Najwyższy dopatrzył się uchybień w zaskarżonym wyroku - tłumaczy Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego Sądu Najwyższego. - Sąd Apelacyjny dokonał nowych ustaleń faktycznych, zarówno w odniesieniu do okoliczności obciążających, jak i łagodzących. Na tej podstawie zaostrzono kary wszystkim oskarżonym. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w chwili wniesienia aktu oskarżenia, po zmianie ustaleń faktycznych przemawiających za zaostrzeniem kary, sąd powinien tę sprawę zwrócić do pierwszej instancji.
Sprawa trafia więc do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Poszkodowany strażnik jeszcze kilka lat temu pracował jako operator miejskiego monitoringu. Zwolnił się.
Zobacz:
To grypa czy przeziębienie? Jak wstępnie rozpoznać, co nam d...
Zobacz również:
Polska sztafeta miała szanse na medal. Polki ostatecznie na 7. miejscu
(źródło: Press Focus)