12 medali (2, 5, 5) zdobyli Polacy na zakończonych wczoraj w Poznaniu mistrzostwach Europy seniorów. Trzy z nich przypadły bydgoszczanom.
<!** Image 2 align=right alt="Image 3108" >452 zawodników z 36 krajów, w tym prawie w komplecie medaliści z igrzysk z Aten ze Starego Kontynentu, rywalizowało przez cztery dni na jeziorze Malta. W reprezentacji Polski startowała trójka bydgoszczan - wszyscy w czwórkach.
Od początku do przodu
Największe nadzieje medalowe wiązaliśmy ze startem Beaty Mikolajczyk. Zawodniczka Łączności, choć w październiku skończy dopiero 20 lat, już przyzwyczaiła nas, że z każdej mistrzowskiej imprezy od czterech lat, począwszy od juniorów wraca z medalami. Przed dwoma tygodniami wywalczyła dwa złote medale na młodzieżowych mistrzostwach Europy w Płowdiw (Bułgaria) w K-1 1000 m i K-2 500 m. W Poznaniu w starszej kategorii bydgoski trener Michał Brzuchalski zadecydował, że wychowanka Wiesława Rakowskiego popłynie dwie czwórki na 1000 i 500 m.
Finał na kilometr odbywał się jako ostatni pierwszego dnia.
- Oglądałyśmy finały jedynek i dwójek. Widziałyśmy, że są duży wiatr i fala, która uniemożliwiają podkręcenie tempa na finiszu. To narzuciło nam taktykę - od początku ile sił w rękach, aby wyrobić sobie przewagę i utrzymać ją do końca - opowiadała na mecie Beata
Polki w 100 procentach zrealizowały założenia. 500 m przed metą atak przepuściły Niemki, w których składzie wiosłowała legendarna medalistka igrzysk i mistrzostw świata 43-letnia Birgit Fischer. Szlakowa Mikołajczyk nie przelękła się doświadczonej rywalki, tylko utrzymała tempo do końca i wspólnie z koleżankami Edytą Dzieniszewską, Anetą Białkowską, Iwoną Pyżalską świętowały zwycięstwo.
- Lubimy pływać w ekstremalnych warunkach. Bieg finałowy był dla nas trzecim zejściem na wodę w tym składzie, licząc w tym dwa treningi.
Drugi, tym razem brązowy medal, Beata dołożyła do swojej kolekcji w biegu czwórek na 500 m. W tej konkurencji wspólnie z Małgorzatą Chojnacką, Aneta Konieczną, Małgorzatą Czajczyńską musiały uznać wyższość Niemek i Węgierek.
Zatrzymani przez falę
Z brązowego medalu wywalczonego w olimpijskiej konkurencji K-4 1000 m cieszył się Paweł Baumann (Zawisza), który pływa wspólnie z Markiem Twardowskim, Adamem Wysockim, Tomaszem Mendelskim.
- Kolejność, jaka utworzyła się na pierwszych 100 metrach: Słowacja, Rumunia i my utrzymała się do mety - powiedział po dekoracji Paweł Baumann. - Próbowaliśmy przypuścić atak na ostatnich 200 metrach, ale przy bardzo wysokiej fali było to niemożliwe. Wiosło gubiło wodę. Pływamy stylem siłowym, bardziej lubimy ścigać się przy płaskiej wodzie.
Paweł Baumann startował również w czwórce na 200 m wspólnie z Danielem Wardowiczem, Tomaszem Górskim, Przemysławem Gawrychem. Niestety, ten start totalnie im nie wyszedł. Już w eliminacjach zajęli ostatnie, 9. miejsce i odpadli z dalszej rywalizacji.
Trener Olgierd Światowiak wyznaczył za cel czwórce kajakarzy na 500 m awans do finału. Tomasz Żądło (Zawisza), Mariusz Kujawski, Tomasz Górski, Przemysław Gawrych zadanie spełnili, ale niedosyt pozostał, bo zajęli dziewiąte, ostatnie miejsce.
W klasyfikacji medalowej wygrali Niemcy - 22 medale (10-5-7), przed Węgrami - 15 (6-7-2) i Polakami - 12 (2-5-5).
Nagrody czekają
Zawody w Poznaniu oglądał zastępca dyrektora Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta w Bydgoszczy Edward Perliński, który w imieniu prezydenta zaprosił medalistów na spotkanie do ratusza, gdzie wręczone zostaną nagrody.