Zaczynał w Chemiku Bydgoszcz, teraz jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji, na którego bardzo liczy Raul Lozano. A od dwóch sezonów gra we włoskiej Serie A. Z powodzeniem...
Gratuluję złotego medalu z Itas Diatec Trentino. Czy przed sezonem Ty i zespół spodziewaliście sie takiego zakończenia rozgrywek w Serie A?
<!** Image 2 align=right alt="Image 84598" sub="Raul Lozano dał odpocząć Michałowi Winiarskiemu na memoriale Huberta Wagnera, ale liczy na jego dobrą dyspozycję na turnieju w Tallinie... Fot. Dariusz Bloch">Dziękuję. To był zupełnie inny zespół niż w ubiegłym sezonie, ale był przecież Bułgar Matej Kazijski, Serb Nikola Grbic. Chcieliśmy dojść jak najwyżej, najlepiej do strefy medalowej. W to, że możemy powalczyć o złoto uwierzyliśmy po wygraniu sezonu zasadniczego. Ta świadomość, że zajęliśmy pierwsze miejsce niosła nas bardzo. W play off nie przegraliśmy u siebie żadnego meczu, a złoto mogliśmy zdobyć już w drugim meczu na parkiecie w Piacenzie. Zabrakło odrobiny szczęścia, ale ostatnie zwycięstwo w Trydencie smakowało jeszcze bardziej.
Łukasz Kadziewicz nie miał tyle szczęścia w Sparkling Milano...
No tak, on sam miał duże kłopoty ze zdrowiem, a jego klub w sumie zbankrutował. Okazuje się, że nawet w Serie A, podobno najsilniejszej lidze na świecie, zdarzają się takie rzeczy.
Michał Winiarski po przejściu z polskiej ligi do Serie A, rok temu i teraz - możesz siebie ocenić, zmiany, postępy?
Trudno jest mi samemu siebie oceniać, ale na pewno czuję się pewniej na boisku. To był ciężki dla mnie sezon. Przez pewien czas miałem kłopoty z plecami. I gdybyśmy nie zdobyli tego złotego medalu, to pewnie bym narzekał. A tak jest wszystko OK i cieszę sie z tego bardzo.
<!** reklama>Jesteś zewsząd komplementowany. Ale Twój menadżer, Ryszard Bosek, mówił nieraz, że Tobie akurat „woda sodowa” nie grozi...
I pewnie ma rację. Nie widzę u siebie żadnych chorobowych zmian (śmiech). Cały czas jestem tym samym chłopakiem, który jeszcze dwa lata temu grał w polskiej lidze.
A jak Ci się żyje we Włoszech, zdążyłeś już coś zwiedzić? Jak Twój włoski?
Na pewno zobaczyłem wiecej niż w pierwszym roku pobytu. Mamy z Dagmarą swoje miejsca, gdzie lubimy bywać. W moim zespole grał Kuba Bednaruk, w innych Sebastian Świderski, Marcel Gromadowski, mieliśmy ze sobą kontakt. A z językiem włoskim jest nieźle, nie mam kłopotu z dogadaniem się.
Synek Oliwier urodził się tuż przed zwycięskim półfinałem z Rosją na MŚ w Japonii. Czy rośnie z niego siatkarz?
Trudno wyczuć (śmiech). Ale jest już na tyle duży, że ciężko znosi takie chwile, gdy tatuś musi jechać na mecz lub na zgrupowanie. Nie rozumie dlaczego i wtedy płacze.
Śledziłeś we Włoszech rozgrywki w Polskiej Lidze Siatkówki? Delecta Bydgoszcz, niestety, spadła do I ligi...
Mam w domu dekoder cyfrowego Polsatu, ale mecze oglądałem od czasu do czasu, gdy nie kolidowało to z moimi meczami. Zaglądałem też do Internetu. Byłem pewien, że Delecta się utrzyma, bo skład miała niezły. Szkoda, że stało się inaczej.
Z Serie A od razu na kadrę. Nie miałeś nawet czasu wstąpić do Bydgoszczy...
No właśnie. Marzę o tym, aby z rodziną wyjechać gdzieś na tydzień, dwa, odpocząć. Nieważne gdzie, byleby było ciepło i nad wodą...
Przed Tobą nowe wyzwania sportowe. Oprócz reprezentacji, z którą walczyć będziesz o ME i igrzyska w Pekinie, kolejny sezon w Serie A, no i dojdzie Liga Mistrzów...
O Lidze Mistrzów będę myślał później. Teraz kolej na reprezentację, ale trener Lozano dał mi na razie wolne. I dziękuję mu za to. Potrzebowałem chwili oddechu.
Sylwetka
Złoty chłopak
- Michał Winiarski ur. się 28.09.1983 roku w Bydgoszczy. Jest wychowankiem Chemika. Poprzez żonę Dagmarę związany też z Częstochową. Synek Oliwier urodził się w dniu meczu (28.11.2006) z Rosją podczas MŚ w Japonii. Michał ma już na swoim koncie wicemistrzostwo świata seniorów i MŚ juniorów z Teheranu (2003). A z klubowych sukcesów: przed złotem we włoskiej Serie A sięgnał po złoto ze Skrą Bełchatów w PLS.
Powiedzieli o nim
Nauka zamiast kasy
- Ryszard Bosek, komentator Polsatu Sport, menadżer zawodnika: - Michał mógł zarabiać w Rosji 500-600 tysięcy dolarów za sezon, ale wybrał ofertę włoską, gdyż ponad wielkie pieniądze postawił na naukę. W Serie A mógł się rozwijać bardziej niż w rosyjskiej superlidze. Inni moi znajomi włoscy trenerzy plują sobie teraz w brodę, że nie podpisali z nim kontraktu.
Zdolna bestia
- Andrzej Niemczyk, były selekcjoner reprezentacji polskich siatkarek: - Już jest gwiazdą dużego formatu, a ma wszelkie zadatki na to, by jeszcze się rozwijać. Jeszcze 3-4 lata temu była to po prostu zdolna bestia, materiał na dobrego siatkarza. Miał nad czym pracować, ale bardzo szybko się uczył i znakomicie wkomponował się w reprezentację oraz drużynę klubową. W kadrze będziemy mieć z niego pociechę.