<!** Image 3 align=none alt="Image 200873" sub="Fot. Tymon Markowski">
Festiwal Plus Camerimage – triumf
kanadyjskiej „Wiedźmy wojny” i polskiego „Zabić bobra”. - Cześć Bydgoszcz, siema młodzi
ludzie – powiedział po polsku Joel Schumecher w trakcie sobotniej
gali. Było to powitanie jak i pożegnanie, bo filmowy tydzień
dobiegł końca.
<!** reklama>
Zaczęło się od bociana, a skończyło
się na prezydenckim dekrecie chroniącym żaby (oczywiście te
festiwalowe). 50 jurorów, 653 gości specjalnych, 1000 studentów z
40 krajów świata i niezliczeni fani kina, którzy codziennie
zapełniali sale projekcyjne – wszyscy czekali na tę chwilę.
Działo się… Zwycięzcom zapierało dech w piersiach i odejmowało
mowę. Doceniono debiutantów, ale nie zapomniano też o weteranach
magii filmowego obrazu.
Około godziny 18 wystartowało
ostateczne odliczanie. Po werdykcie konkursów filmów polskich na
scenę wskoczył (dosłownie) Jan Jakub Kolski odbierając, razem ze
swoim siostrzeńcem – Michałem Pakulskim, główną nagrodę za
thriller „Zabić bora”.
Ogłoszenie wyników konkursu głównego
poprzedziło małe show w wykonaniu samego Schumachera. - Co to za
stary facet? – zażartował reżyser spoglądając na swoje odbicie
na wielkim ekranie. Wysyłając buziaki w stronę prowadzącej galę
Grażyny Torbickiej, zagadywał po polsku i dziękował
wolontariuszom. Najważniejszą nagrodę PC jury, z Schumacherem na
czele, przyznało twórcom kanadyjskiego filmu „Wiedźma wojny”
(reż. Kim Nguyen, zdj. Nicolas Bolduc) . Na Srebrną Żabę zasłużył
„Holy Motors” (zdj. Caroline Champetier), a brązową statuetkę
odebrał Touraj Aslani za „Porę nosorożca”.
Zdjęcia: Tymon Markowski
Zobacz galerię: Złota Żaba dla Kanadyjczyka