Na BAL-owej scenie Rybiego Rynku 29 lipca o godz. 19.00 zagrają goście niepośledni, bo Anthimos & Skowron United.
<!** Image 2 align=none alt="Image 153910" sub="Apostolis Anthimos, zwany „Lakisem” jest potomkiem greckich imigrantów. Muzykę ma we krwi. / Fot. Archiwum">Apostolis Anthimos, zwany „Lakisem”, urodzony na Śląsku potomek greckich imigrantów muzykę ma we krwi, co nie znaczy jednak, że lubił lekcje jej poświęcone. Nigdy nie ukrywał, że nuty nudziły go śmiertelnie, a kolejni nauczyciele porzucali krnąbrnego ucznia. Żadna szkolna maniera nie odcisnęła więc na jego graniu piętna i mógł Wojciech Waglewski po latach z uznaniem powiedzieć: „Apostolis ma bardzo indywidualne podejście do gitary, jest odważnym i poszukującym muzykiem”.
<!** reklama>Przynajmniej w pewnym sensie „Lakis” przesadnie poszukiwać nie musiał, bo już w 1970 roku spotkał osobowość, które zafascynowała go na długie lata. Mowa, oczywiście, o Józefie Skrzeku, z którym jako jedyni pozostali w liczącym 39 lat (wprawdzie z przerwami) Trio Silesian Blues Band, przemianowane później na SBB, czyli Szukaj, Burz, Buduj! Nazwa dobrze oddawała filozofię kierującą poczynaniami artystycznymi muzyków, którzy od początkowej współpracy z Czesławem Niemenem, z biegiem lat coraz bardziej sterowali w stronę rocka progresywnego. To w „Memento z banalnym tryptykiem” z 1980 roku krytycy dopatrują się najodważniejszej polskiej solówki gitarowej autorstwa właśnie Apostolisa. Ale to też wtedy wspólna energia zespołu (chwilowo) się wyczerpała i „Lakis” na własną rękę poszukiwał ujścia dla swego twórczego temperamentu. Grywał z Dżemem i Krzakiem, jeszcze wcześniej z Johnem McLaughlinem, później z muzykami greckimi, żeby nie zapomnieć o takim tuzie, jak Pat Metheny.
Kolejną osobowością, z którą spotkanie dla Apostolisa nie było jednorazową przygodą okazał się Tomasz Stańko. On również podkreśla, że Anthimos gra na gitarze po swojemu, jest do rozpoznania, ale też dodaje: „Do dzisiaj współpracuję z „Lakisem” jako gitarzystą i perkusistą”. Albowiem talent Apostolisa nie zatrzymał się na gitarze.
- Jedną z przyczyn, dla których muzyk w ostatnich latach tworzy - poza SBB - swoje zespoły jest właśnie chęć sprawdzenia się jako perkusista - wyjaśnia Michał Wilczyński z managmentu artysty.
I taką, bardzo rzadką, okazję, posłuchania Apostolisa Athimosa grającego nie tylko na gitarze, ale i na perkusji będą mieli bydgoszczanie 29 lipca.
- To dopiero drugi koncert tego kwartetu, w którym obok wybitnego pianisty, Janusza Skowrona, zagra z nim Michał Barański na basie oraz Irek Głyk, perkusista i wibrafonista jazzowy - mówi Michał Wilczyński, dodając, że gdy Głyk stanie za wibrafonem, perkusję przejmie „Lakis”. Zapowiada się więc fascynujący koncert!