Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zimowe rekordy w korku

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Dwie godziny w drodze z Fordonu do centrum, ponad dwie godziny z Osowej Góry do Śródmieścia, prawie trzy godziny do Bydgoszczy z podbydgoskich miejscowości - wczoraj kierowcy bili swoje życiowe rekordy dojazdu do pracy. Część nerwów w korkach właściciele aut fundowali sobie sami.

Zima nie zaskoczyła drogowców. Po prostu przyszła i to wystarczyło, by zamienić jazdę po Bydgoszczy w koszmar.

<!** Image 3 align=none alt="Image 201438" >

Dwie godziny w drodze z Fordonu do centrum, ponad dwie godziny z Osowej Góry do Śródmieścia, prawie trzy godziny do Bydgoszczy z podbydgoskich miejscowości - wczoraj kierowcy bili swoje życiowe rekordy dojazdu do pracy. Część nerwów w korkach właściciele aut fundowali sobie sami.

<!** reklama>

- Przed ósmą na Dworcowej pojawiła się śmieciarka. Panowie na wszystko mieli czas. Podjeżdżali do bramy, wyciągali śmietniki opróżniali i jechali do następnej posesji. Oczywiście, korek się zrobił gigantyczny, bo nijak nie dało się tej śmieciarki wyprzedzić - irytuje się pan Roman z osiedla Leśnego.

- Trzeba być idiotą, żeby jeździć „elką” z kursantami po zaśnieżonych drogach - nie owija w bawełnę pan Czesław z Fordonu. - Przy wyjeździe z Kaliskiego w Fordońską, na małej górce, jakaś dziewczyna zamiast ruszać, kręciła się w miejscu. Dopiero po 10 minutach łaskawy pan instruktor kazał się jej się przesiąść, i ruszyli dalej.

Miliony metrów do odśnieżenia

Drogowcy zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, ale nagłych ataków zimy nie da się po prostu zneutralizować.

- Robiliśmy wszystko, by ułatwić jazdę kierowcom. Sprzęt został wysłany na trasy, zanim jeszcze zaczął padać śnieg. Weźmy jednak pod uwagę, że tylko priorytetowych tras mamy 313 kilometrów, co daje 2,5 miliona metrów kwadratowych powierzchni - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy.

Ze śniegiem i korkami nie radziła sobie komunikacja miejska.

- Technicznie mieliśmy tylko kilka problemów i wysłaliśmy na trasy wozy zastępcze. Wszystkie opóźnienia brały się bezpośrednio z korków komunikacyjnych, a nie problemów z taborem, wynikających z warunków atmosferycznych - zastrzega Lucjan Sieradzki, kierownik Wydziału Eksploatacji MZK Bydgoszcz.

Długo, ale bezpiecznie

Mimo aury na drogach było jednak bezpiecznie. - Doszło tylko do dziesięciu kolizji, widać więc, że kierowcy wzięli pod uwagę warunki pogodowe i dostosowali do nich prędkość. Korki wzięły się właśnie stąd, że wszyscy jechali wolniej. Samo ruszanie spod świateł musiało być bardzo ostrożne, mniej aut zdążyło przejechać wtedy na zielonym świetle. Pozostaje tylko radzić kierowcom, by w tak trudnych warunkach wyjeżdżali do pracy szybciej niż zwykle - apeluje Maciej Daszkiewicz z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!