Atak zimy - zasypana trasa, uwięzione w śniegu tiry, zamarznięta woda i ziemia, wyczerpani pracownicy, to problemy, które nękały wczoraj gospodarzy mistrzostw świata w biegach przełajowych.
**<!** reklama>
Już za cztery dni w Myślęcinku (otwarcie o godz. 11.30) odbędą się 40. MŚ w Crossie. Od wtorku rozpoczęło się przygotowywanie trasy i montaż niezbędnej infrastruktury. Od rana kilkudziesięciu pracowników z komitetu organizacyjnego oraz współpracujących firm przygotowywało trasę. Atak zimy mocno uprzykrzył życie.
Wywrotka z piaskiem, która miała wyrównać pagórek, kilka razy próbowała podjechać pod stok narciarski, grzęznąc w puchowej śniegowej kołdrze. Ogromne problemy mieli kierowcy tirów.
Przywieźli oni m.in. 2000 płotków, którymi będzie wygrodzona trasa, aparaturę pomiarową, elementy scenografii oraz olbrzymie namioty, trybunę, które staną w okolicach startu i mety na polanie obok hipodromu w Myślęcinku. Wszystkie miały problemy, aby dojechać na trasę.
Na szczęście tu nieoceniona była pomoc i zaangażowanie pracowników i sprzętu Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku oraz pomysłowość dyrektorów technicznych mistrzostw Wiesława Czapiewskiego i Jarosława Skórczewskiego, a także wolonatriuszy.
Przy pomocy holujących traktorów i odgarniających śnieg łopatami ekipy udało się odblokować drogę i poprowadzić transport do celu.
Śnieżyca utrudnia podróż do Bydgoszczy zawodnikom. Biegacze z USA z powodu zamkniętego przez aurę lotniska w Gdańsku zostali skierowani do Warszawy. O północy spodziewani byli połączeniem lotniczym w Bydgoszczy.
- Mistrzostwa na pewno się odbędą - mówi optymistycznie Krzysztof Wolsztyński, dyrektor mistrzostw.
- Tylko zamiast błota kojarzącego się z crossem, zawodnicy będą biegali po śniegu. Jeśli będzie taka potrzeba, użyjemy pługów i ratraków, aby odpowiednio przygotować trasę. Marzy nam się, aby po wyczerpującej pracy całego komitetu w niedzielę zaświeciło słoneczko, które zapewne pomogłoby zaprosić do Myślęcinka mieszkańców miasta.