https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zespół profesora w gotowości

Jarosław Jakubowski
Zakład Medycyny Sądowej CM w Bydgoszczy zbada szczątki Stanisława Pyjasa. Chce również pomóc w identyfikacji ofiar katastrofy w Smoleńsku.

Zakład Medycyny Sądowej CM w Bydgoszczy zbada szczątki Stanisława Pyjasa. Chce również pomóc w identyfikacji ofiar katastrofy w Smoleńsku.

<!** Image 2 align=right alt="Image 148226" sub="Zakład Medycyny Sądowej w Bydgoszczy ma bardzo doświadczonych ludzi i nowoczesny sprzęt Fot. Tadeusz Pawłowski">Ekshumacja zwłok Stanisława Pyjasa ma odbyć się 20 kwietnia na cmentarzu w jego rodzinnych Gilowicach. Działacz opozycyjny, student polonistyki i filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim został zamordowany 7 maja 1977 roku przez nieustalonych dotąd sprawców. Wydobycie i ponowne zbadanie szczątków zarządził krakowski IPN, który prowadzi śledztwo. Zbadaniem szczątków Pyjasa mają zająć się trzy ośrodki medyczne: w Gdańsku, Wrocławiu i Bydgoszczy.

- Zasugerowałem, aby badania zlecić wielu ośrodkom, co wyeliminuje możliwość pomyłki i wątpliwości, co do wyników ekspertyzy. Po ponad 30 latach od śmierci można zbadać jedynie kości. Na ich podstawie możliwe jest ustalenie, jakich urazów doznał zamordowany i czy mogły one spowodować śmierć - wyjaśnia prof. Karol Śliwka, kierownik Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medicum w Bydgoszczy UMK w Toruniu.

Profesor już w sobotę wyraził gotowość pomocy w identyfikacji zwłok ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku. - Rozmawiałem z profesor Świątek, krajowym konsultantem w dziedzinie medycyny sądowej, do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i Prokuratury Wojskowej wysłałem faksem pisma, w których proponowałem skład zespołu medyków sądowych. Nikt nam nie odpowiedział i wysłano do Moskwy osoby z warszawskiego Zakładu Medycyny Sądowej, ale jesteśmy gotowi pomóc w każdej chwili - deklaruje prof. Śliwka.

<!** reklama>Bydgoski Zakład Medycyny Sądowej posiada doskonale wyposażone laboratorium. Zespół profesora Śliwki ma również doświadczenie w badaniach DNA wyjątkowo zmasakrowanych ciał ofiar. Tak było na przykład po wybuchu metanu w kopalni „Halemba”. - Tożsamość ofiar udało nam się ustalić już po czterech dniach, ale badanie trochę się wydłużyło, bo popełniono błąd przy pobieraniu jednej z próbek - mówi profesor.

Wtedy bydgoscy medycy sądowi dostali do zbadania około 100 prób materiału genetycznego. - Po tragedii w Smoleńsku może być ich nawet dziesięć razy więcej. Każdą próbkę trzeba będzie porównać z materiałem DNA, pobranym od krewnych ofiar. Może to potrwać kilka tygodni. To bardzo trudne doświadczenie dla rodzin - zobaczyć bliskie osoby już jako zmarłych, nie mówiąc już o tym, że większość zwłok jest w strasznym stanie. Dlatego przy okazaniu ciał musi być obecny psycholog, żeby pomógł bliskim otrząsnąć się z szoku - dodaje nasz rozmówca.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski