Mało kto wie, że w liczącym ledwie dziesięć tysięcy mieszkańców Szubinie istniała tak ważna formacja dla rodzimej muzyki alternatywnej, jak Something Like Elvis.
<!** Image 2 align=right alt="Image 104751" sub="Something Like Elvis podczas koncertu w San Francisco. Fot. Archiwum zespołu">Odstający od trendów powszechnej muzyki rockowej zespół swoje pierwsze kroki stawiał nad Gąsawką w 1994 roku. Nazwa grupy powstała za sprawą filmu Davida Lyncha pt. „Dzikość Serca”, w którym Nicolas Cage wypowiedział pewną kwestię, która na tyle spodobała się artystom, że postanowili w ten sposób nazwać swój zespół.
Początki były trudne. Jednak, gdy do kapeli dołączył akordeonista Maciej Szymborski, brzmienie grupy stało się bardziej oryginalne. Zespół, oprócz niego, tworzyli Bartosz Kapsa (perkusja), Jakub Kapsa (wokal i bas), Sławomir Szudrowicz (wokal i gitara) oraz Artur Maćkowiak (gitara i bas).
<!** reklama>Pierwsza płyta „Personal Vertigo” została wydana w 1997 roku i od razu szubinianie zostali okrzyknięci przez niektóre gazety objawieniem roku. Kolejnym krążkiem był „Shape” wydany w 1999. Obie te płyty zostały wydane przez Antenę Krzyku. Ostatnim płytowym dokonaniem muzyków był w 2002 roku „Cigarette Smoke Phantom”, wydany przez wytwórnię Post Post. Grupa stała się też jedną z ikon polskiego rynku muzycznego poza granicami naszego kraju. Występowała, między innymi, w Belgii, Austrii, Niemczech, a także z NoMeansNo - legendą muzyki alternatywnej - oraz z Fugazi - amerykańską grupą indierockową, z którymi odbyła trasę po Stanach Zjednoczonych.
<!** Image 3 align=right alt="Image 104751" sub="Fotografia grupy Potty Umbrella, nowego projektu muzycznego, stworzonego przez artystów z Szubina Fot. Archiwum zespołu">W 2003 roku zespół zawiesił działalność na czas nieokreślony. W wyniku rozpadu powstały poboczne projekty muzyków, takie jak Potty Umbrella czy Contemporary Noise Quintet, działające z dużym powodzeniem.
- Formuła Something Like Elvis po prostu się wyczerpała. Nie było między nami już tej interakcji, co wcześniej, a do tego doszły niezdrowe ambicje niektórych muzyków i ogólne przemęczenie - mówił lider formacji, Jakub Kapsa w jednym z wywiadów.
Jednak Something Like Elvis wciąż ma spore grono fanów, w tym Kazika Staszewskiego, lidera zespołu Kult.
Niestety, mimo wielu zasług, zespół został zapomniany, najprawdopodobniej dlatego, że jego muzyka nie jest najłatwiejsza w odbiorze.