https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdrowia, szczęścia, medali...

Michał Żurowski
To nie będzie łatwa Gwiazdka dla sportowego Świętego Mikołaja. Bo raz, że kryzys. Nie ma więc co szaleć z prezentami. Dwa, że idzie chudy sportowy rok 2009 - bez igrzysk olimpijskich, bez piłkarskich mistrzostw świata czy Europy - trzeba więc naprawdę nieźle pogłówkować, by wymyślić jakieś ciekawe podarunki dla kibiców.

To nie będzie łatwa Gwiazdka dla sportowego Świętego Mikołaja. Bo raz, że kryzys. Nie ma więc co szaleć z prezentami. Dwa, że idzie chudy sportowy rok 2009 - bez igrzysk olimpijskich, bez piłkarskich mistrzostw świata czy Europy - trzeba więc naprawdę nieźle pogłówkować, by wymyślić jakieś ciekawe podarunki dla kibiców.

<!** Image 2 align=right alt="Image 105377" sub="Czy z biathlo-nowych mistrzostw świata
w koreańskim Pyeong Chang Tomasz Sikora przywiezie dwa medale? Polscy kibice nie mieliby nic przeciwko takiemu prezentowi od
św. Mikołaja. / Fot. Krzysztof Malewski/www.tomaszsikora.net">„Kochany Święty Mikołaju (czy, jak wolisz, Gwiazdorku): proszę, przynieś pod choinkę awans naszych piłkarzy do mundialu. Ja mogę do tej paczki nie zaglądać aż do października, byleby tylko był w niej ten awans. I, jakbyś mógł, to jeszcze proszę o sztuczne, kryte lodowisko w naszym mieście. Chociaż takie, na jakie chodził mój tata, kiedy był mały. A moim kuzynom w Toruniu podaruj nowy stadion żużlowy. Taki duuuży, w sam raz na derby ich Unibaksu z Polonią”.

Kuba z Bydgoszczy

PS A jak byś z tym lodowiskiem nie dał rady, to spraw chociaż, żeby nasi te derby na żużlu wygrali i żeby Tomek Gollob został wreszcie mistrzem świata. Aha! I Kubica też.

To nie będzie łatwa Gwiazdka dla sportowego Świętego Mikołaja. Bo raz, że kryzys. Nie ma co szaleć z prezentami. Dwa, że idzie chudy sportowy rok - bez igrzysk, bez piłkarskich mistrzostw świata czy Europy - trzeba więc trochę pogłówkować, by jakieś ciekawe prezenty wymyślić. A trzy, że obdarowani nie będą mieli z nich radości tak od razu. Na zawiniątkach, oprócz adresatów - „Dla Taty”, „Dla Dziadka” „Dla Kuby” - św. Mikołaj wpisze daty rozpakowania zgodnie ze sportowym kalendarzem 2009.

<!** reklama>Byliście grzeczni? To zacznijmy od najmniejsze paczki. Wprawdzie bez żadnych medali, a jednak…

… Dobre wiadomości

Tym prezentem jest terminarz 2009, wraz z miejscami rozgrywania imprez. Ciekawa i przydatna lektura. Dawno tak wiele atrakcji nie było tak blisko nas. Najważniejsze mecze piłkarskie? Nie gdzieś w Portugalii czy za Kaukazem, ale z Czechami na wyjeździe i ze Słowacją w Polsce. Narciarskie mistrzostwa świata? Za miedzą (tą w Jakuszycach), znów w Czechach - w Libercu. Kiedyś tłumy waliłyby tam przez Szklarską pod skocznię. Teraz najwierniejsi też Małysza pewnie nie opuszczą, ale i obstawią trasę biegową. O medale powalczy przecież Justyna Kowalczyk!

Ci, którzy 6-8 marca będą z kolei na nartach we Włoszech, mogą choćby na jeden dzień wybrać się do Turynu na lekkoatletyczne halowe mistrzostwa Europy. Gdyby mnie zdarzyła się taka sposobność, szukałbym w „rozkładzie jazdy” tej imprezy przede wszystkim kuli i płotków mężczyzn. Tomasz Majewski wygrał igrzyska, to i w Turynie będzie wielkim faworytem. Artur Noga - rewelacyjny olimpijski finalista na 110 m ppł. - był w Pekinie najlepszym Europejczykiem, więc medal HME powinien być jego. A latem lekkoatletyczne mistrzostwa świata. Tuż obok nas - w Berlinie!

I jakby tego wszystkiego było mało, walka o tytuły najlepszych sportowców globu w koronnej ostatnio naszej dyscyplinie - wioślarstwie - w sierpniu w Poznaniu. Mam nadzieję, że Polakom podziękują - choćby za Pekin - tłumy nie mniejsze niż na meczach „Kolejorza”.

To tylko niektóre propozycje niedalekich wypraw w świat wielkiego sportu i wielkich emocji. Inne? Proszę zajrzeć do zawiniątka z terminarzem 2009.

Dwa krążki z Korei

Kolejny prezent warto rozpakować za niespełna dwa miesiące. Od 13 do 22 lutego 2009 roku w koreańskim Pyeong Chang trwać będą biathlonowe mistrzostwa świata. Nie jest wykluczone, że podobne paczki otworzą w tym czasie grzeczne dzieci w wielu krajach - zwłaszcza w Norwegii, Niemczech i Rosji - i… dla każdego znajdzie się coś miłego. Kompletów medali sporo, ale dwa z nich (w sprincie i w biegu pościgowym) zdobędzie Tomasz Sikora! O złote będzie trudno, bo koreańskie mistrzostwa mają być ceremonią przekazania berła króla tej dyscypliny przez Norwega Bjoerndalena… Norwegowi Svendsenowi, biathloniście kompletnemu. Jeśli nasz Tomek wedrze się między nich, wróci z medalami za sprint i bieg pościgowy.

Żużlowcy pod Sejmem

- A ty Jasiu, jak słyszałem od mamy, nie byłeś grzeczny… - mruknie starszy pan z wielką siwą brodą do młodego kibica żużla i wręczy mu podarunek z datą otwarcia w drugiej połowie marca. A tam…

<!** Image 3 align=left alt="Image 105377" sub="Toruńscy kibice żużla nie powinni narzekać. Świąteczny podarunek dla nich - nowy stadion żużlowy - ma być gotowy już na wiosnę przyszłego roku. / Fot. Paweł Wiśniewski">Zamiast inauguracji sezonu speed-waya, sceny jakich Polska jeszcze nie widziała. Owszem, widziała już górników przed siedzibą rządu, nauczycieli przed parlamentem, rolników blokujących drogi, ale żeby… żużlowców?! Tymczasem to właśnie oni - z hasłami „Chcemy pracy, chcemy chleba!” przed Sejmem - demonstrować będą przeciwko nieugiętemu stanowisku działaczy w sprawie kontraktów. Kluby wystraszone kryzysem nie przystaną na żądania płacowe zawodników i do tego „zamachną” się na część ich pieniędzy od sponsorów. Żużlowcy zagrożą blokadami dróg i zażądają spotkania z premierem. Ten doprowadzi do powstania Komisji Trójstronnej, która zdecyduje, że liga ruszy po wprowadzeniu w całej Polsce jednakowych - ratujących finanse klubów - cen biletów w wysokości minimum 60 zł. Wtedy ulicami kilku miast przejdą w marszach milczenia kibice, zapowiadając na transparentach bojkot rozgrywek. Liga ruszy przy pustych trybunach. Zdesperowani działacze rozpoczną okupację Ministerstwa Sportu, domagając się - wzorem rolników - interwencyjnego skupu karnetów na cały sezon. Jeszcze w maju i czerwcu żużlowcy jeździć będą oflagowani na rękawach. Dopiero w lipcu jeden z najbogatszych posłów koalicji rządzącej zdecyduje się - w imię racji stanu i zgody narodowej - zainwestować w żużel 10 mln euro i nazwać rozgrywki „Przyjazne Państwo - Przyjazna Liga”.

Dwa miesiące później grzeczne dzieci obdarowane zupełnie inną paczką, otworzą ją i zobaczą nowego mistrza świata - Tomasza Golloba.

Prezenty od bliskich i… sąsiadów

Żeby otwieranie piłkarskich podarunków miało sens jesienią, trzeba dogadać się ze św. Mikołajem już na przełom marca i kwietnia. Ba, żeby tylko z naszym Mikołajem! Mógłby coś jeszcze dorzucić ten, który odwiedza południowych sąsiadów. Oby nasi piłkarze (dziś z 7 pkt) przywieźli zwycięstwo z Irlandii Północnej i rozgromili San Marino, a jednocześnie Czesi (dziś też 7 pkt) pogubili punkty w Słowenii (teraz także 7 pkt) i potem zremisowali u siebie ze Słowakami mającymi obecnie 9 pkt.

Reasumując: kochany Mikołaju, przynieś nam pod choinkę tabelkę, która po 1 kwietnia (i oby to nie był prima aprilis) będzie wyglądała tak: 1. Polska 13 pkt, 2. Słowacja 10 pkt, 3. Czechy 9 pkt, 4. Słowenia 9 pkt. Nasze zwycięstwa nie muszą być nawet piękne, byleby były.

Bo piękne, to mają być - także wiosną - decydujące mecze w Lidze Mistrzów. Skoro jak zwykle zabraknie w nich naszych zespołów, niech będzie chociaż na co popatrzeć. Gdyby można było to załatwić w prezentach pod choinkę (do otwarcia 28 kwietnia), to mogłyby to być np. półfinały Chelsea - Barcelona i Bayern - Manchester United. Wielkie widowiska gwarantowane.

Berlin-Poznań - gorące lato

Najwięcej przyjemności powinniśmy mieć z otrzymanych dziś paczuszek w drugiej połowie lata. Najpierw (15-23 sierpnia) Majewski, Małachowski, Plago, Noga, Jesień i tyczkarki powalczą w Berlinie o tytuły mistrzów świata. Dwaj pierwsi mają czego bronić, pozostali mają coś do udowodnienia. A kiedy oni będą kończyć, w Poznaniu zaczną się MŚ w wioślarstwie. Cała Polska wierzy w mistrzowską czwórkę z Pekinu, ale dla nas w Bydgoszczy i Toruniu najpiękniejszym prezentem byłyby złote medale wicemistrzowskiego na igrzyskach kwartetu wagi lekkiej. Do pokonania zostali jeszcze „tylko” Duńczycy. Niesieni dopingiem rodaków Polacy mogą tego dokonać.

Najwięcej roboty mieć będzie św. Mikołaj z Radwańską i Kubicą. Bo im trzeba życzyć zdrowia i umiejętności niemal przez rok, ale przecież Agnieszce jeszcze dobrego serwisu, Robertowi sprawnego bolidu, itd., itp. I dużo, dużo szczęścia. Czego także sobie i Państwu serdecznie życzę.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski