https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdarzyło się kiedyś w Bydgoszczy... Bezrobotni, nie słuchajcie komunistów!

Krzysztof Błażejewski
archiwum/zdjęcie ilustracyjne
W czasach kryzysu gospodarczego na przełomie lat 20. i 30. ub. wieku w Bydgoszczy bezrobocie było ogromne.

Od czasu do czasu przed urzędem pośrednictwa pracy przy ul. Grodzkiej (dziś obiekt diecezji bydgoskiej) odbywały się demonstracje osób pozostających bez pracy, domagających się interwencji ze strony władz miasta.
Ponieważ w tym czasie rozwinęła się propaganda komunistyczna, właśnie na komunistów zarząd miasta usiłował zrzucić winę za stały konflikt pomiędzy bezrobotnymi i magistratem. Szczególnie chętnie obwiniano, na podstawie faktów lub bez – komunistów narodowości żydowskiej.

Piwo dla ludu

Podczas kolejnej demonstracji, do której doszło 5 marca 1930 roku, na plac przed urzędem przybyło około 2000 osób, co wywołało spore zaniepokojenie w bydgoskiej policji. Bezrobotni wzywali do pochodu na Stary Rynek, gdzie w najlepsze trwał targ. W obawie przed zamieszkami i rabunkiem na rynku, policja silnym kordonem zamknęła wszystkie przejścia do śródmieścia. Targi między demonstrantami i siłami porządkowymi trwały około dwóch godzin.

W obawie przed zamieszkami i rabunkiem na rynku, policja silnym kordonem zamknęła wszystkie przejścia do śródmieścia.

W pewnej chwili na Grodzkiej pojawił się dostawczy wóz konny z piwem. Bezrobotni rzucili się na niego, piwo wypili i zaczęli pustymi butelkami oraz kamieniami rzucać w policyjny kordon. Wówczas policjanci rozpędzili manifestujących. Było wielu rannych po obu stronach, sześciu demonstrantów aresztowano.

Broszury komunistyczne

Po rozejściu się tłumu policjanci znaleźli porozrzucane broszury i inne druki w języku jidysz o treści – jak ją nazwano – komunistycznej. Po szerokim rozkolportowaniu tej informacji cała miejscowa prasa, być może nawet w porozumieniu z władzami miasta i policji, przestrzegała, by na przyszłość nie brudzić sobie rąk drukami dla bezrobotnych „najbardziej szkodliwymi” i nie odbierać ich od kolporterów oraz nie podnosić ich z ziemi. „Zaraza i zgnilizna moralna idąca od wschodu, bolszewizm będącym u schyłku swego istnienia jeszcze w śmiertelnych podrygach szerzy jad swojej idei” - pisano, zrzucając całą winę za niepokoje na „komunistycznych podżegaczy”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski