Kradną wszyscy i wszystko. Jedni przeklejają kody kreskowe z cenami, inni imają się metody „na dziecko”, wielu po prostu upycha towary pod ubraniem - „na bezczela”.
<!** Image 2 align=none alt="Image 180726" sub="Według raportu firmy Checkpoint, złodzieje grasujący w polskich sklepach, rocznie przysparzają przeszło miliard euro strat
Fot.: Thinkstock">
Czterdziestolatek, którego w miniony weekend zatrzymała ochrona jednego z grudziądzkich hipermarketów, zastosował jedną z najstarszych i najpospolitszych metod. Po prostu przekleił cenę - z produktu tańszego na droższy.
- Mężczyzna zdjął kod kreskowy z filmu wartego 9,90 złotego i przykleił go na opakowanie filmu, który miał kosztować 49.90 - mówi nadkomisarz Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu.
Złodzieja namierzono dzięki sklepowym kamerom. Przyznał się do winy. Okazało się, że był w przeszości karany za kradzieże. Teraz grozi mu kara od 6 miesięcy do ośmiu lat więzienia!
<!** reklama>
- Przeklejenie kodu kreskowego kwalifikowane jest w Kodeksie karnym jako przestępstwo oszustwa. Gdyby chodziło o zwykłą kradzież, mężczyzna odpowiadałby za wykroczenie, bo chciał sobie przywłaszczyć rzecz o wartości nieprzekraczającej 250 złotych. Mógłby być ukarany mandatem do 500 złotych - tłumaczy Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji.
Takich wykroczeń, polegających na kradzieży rzeczy o małej wartości, w Bydgoszczy i powiecie bydgoskim zdarza się rocznie ponad 6 tysięcy. Oprócz tego policja notuje ok. 500 przypadków poważniejszych kradzieży, które ze względu na wartość powyżej 250 złotych traktowane są jako przestępstwo i karane na podstawie Kodeksu karnego.
- Ludzie kradną co popadnie - mówi Monika Chlebicz i wylicza na przykładzie ostatnich zdarzeń. - Kolczyki i artykuły spożywcze za 53 złotych, 36 sztuk wafli Grzesiek za 27 złotych, dwie pary spodni i sweter za 370 złotych.
- Inaczej kradnie się odzież, inaczej artykuły spożywcze, a jeszcze inaczej złodziej zachowuje się w markecie budowlanym - mówią specjaliści z działu ochrony do spraw obiektów handlowych firmy Solid Security.
- Perfidny jest sposób „na dziecko” - opowiada były ochroniarz jednego z bydgoskich marketów. - Wkłada się towar do dziecięcego wózeczka i maskuje go... dzieckiem.
Popularne jest przekładanie droższych przedmiotów do opakowań po tańszym towarze lub ukrywanie „fantów” w torbach wyłożonych folią aluminiową.
Ze Światowego Raportu o Kradzieży w Handlu za okres od lipca 2010 do czerwca 2011 wynika, że poziom kradzieży w Polsce wzrósł o 4,4 proc. W tym czasie zniknął towar wart przeszło miliard euro. Płacą za to wszyscy konsumenci, ponieważ straty wynikające z kradzieży, mają wpływ na podwyżkę cen towarów.