https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze może być lepiej

Andrzej Pudrzyński
Siódme miejsce na zakończenie startu w trzeciej lidze to przyzwoity wynik jak na beniaminka rozgrywek. Czas więc na pierwsze oceny i analizy gry drużyny ze Świecia.

Siódme miejsce na zakończenie startu w trzeciej lidze to przyzwoity wynik jak na beniaminka rozgrywek. Czas więc na pierwsze oceny i analizy gry drużyny ze Świecia.

<!** Image 2 align=right alt="Image 151603" sub="Trener Piotr Tworek przyznaje, że liczył, iż drużyna zajmie wyższe miejsce
w tabeli, ale i tak jest zadowolony z gry swoich zawodników / Fot. Andrzej Pudrzyński">- Chcieliśmy zajść odrobinę wyżej, ale bardziej od miejsca w tabeli, satysfakcjonuje mnie liczba zdobytych punktów – mówi Piotr Tworek, trener Wdy Świecie. - Mój zespół wywalczył 52 punkty, co oceniam jako dobre osiągnięcie. Przy odrobinę lepszym układzie i innych rozstrzygnięciach na górze tabeli, mogliśmy znaleźć się wyżej, ale i tak sezon należy uznać za bardzo udany.

Dobra końcówka sezonu

Szkoleniowiec przyznaje, że najbardziej boli go strata punktów w Chełmży, z Włocławkiem, a także Koninem i Swarzędzem. W innych spotkaniach natomiast Wda potrafiła pokazać charakter. Szczególnie cieszy go dobra końcówka sezonu i wyjazdowe zwycięstwa w Obornikach i Gnieźnie, a także dobre mecze z Koronowem i Lubuszaninem Trzcianka.

<!** reklama>Zapytaliśmy trenera, jak ocenia realizację założeń taktycznych i czy, mając taką możliwość, zmieniłby ustawienie drużyny?

Nikogo nie wyróżnia i nie gani

- Gra się takimi zawodnikami, jakich się ma. W naszej sytuacji kadrowej maksymalnie mogliśmy się ustawić w systemie 1-4-2-3-1. Jeśli chodzi o defensywę, to dużo bramek straciliśmy ze stałych fragmentów gry, na co uczulałem zespół, ale jakoś nie potrafiliśmy się tego ustrzec - przyznaje Piotr Tworek.

Trener nie chce kogokolwiek z piłkarzy wyróżniać, ani ganić, ale najbardziej podziwia zawodników, którzy ciężko pracują na treningach.

- Trzeba pamiętać, że ci chłopcy pracują po osiem godzin dziennie, często wstają bardzo wcześnie rano jak Kuba Malczuk czy Mariusz Barlik, a mimo to wytrzymują moje treningi, które nie należą do łatwych. To potworne obciążenie dla ich organizmów, a mimo wszystko znoszą to dzielnie. Jestem pełen podziwu dla takich zawodników - mówi.

W przypadku młodych zawodników i ich miejsca na stałe w składzie najwięcej pochwał szkoleniowiec kieruje pod adresem Daniela Grzywaczewskiego.

- Chłopak grał od początku sezonu, w środku nieco się zagubił, ale końcówkę sezonu miał bardzo dobrą. Myślę, że jest to materiał na wartościowego następcę dla Leszka Szczygielskiego w środku pomocy. To bardzo utalentowany chłopak. Co do reszty młodzieżowców z drużyny juniora, to na pewno ciężko im będzie osiągnąć poziom Kiełpińskiego, Wenerskiego, czy Czerwińskiego - przyznaje trener.

Pytany, czy nadal będzie szkoleniowcem Wdy, przyznaje, że chciałby, ale na razie za wcześnie o tym mówić, bo decyzja należy do władz klubu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski