Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza zdobył mało punktów, więc zasłużenie spadł do I ligi

Marcin Karpiński
Tomasz Smokowski, dziennikarz sportowy telewizji Canal+, o Zawiszy i ekstraklasie specjalnie dla "Expressu Bydgoskiego"

Zawisza w I lidze. Z pewnością dla Bydgoszczy nie jest to dobra wiadomość. Tak to już jednak jest, jeśli ktoś zdobywa najmniej punktów, spada zasłużenie. Chociaż działa mi na wyobraźnię fakt, że Zawisza w rundzie wiosennej punktowo był zbliżony do Legii i Lecha.

Ale jak już Mourinho stwierdził o Arsenalu, ktoś Wengerowi powiedział, że sezon trwa od stycznia do maja, jakby nie wiedział, że gra się przez cały sezon. Zawisza sam jest sobie winien. Jeżeli w dwóch ostatnich, bardzo ważnych meczach, zdobywa się zaledwie punkt, to spada się z ligi. Ten zespół nie poradził sobie w najważniejszych dla siebie chwilach. Kiedy trzeba było pokazać, że nie gra w krótkich spodenkach, po prostu zawiódł. Nie wykorzystał sześć piłek meczowych i w tym wypadku matematyka jest prosta.
Natomiast nie ukrywam, że mnie też w tym roku Zawisza się podobał, kiedy był daleko w tabeli i grał bez żadnego ciśnienia. Poza Cracovią, to jego w strefie spadkowej oglądało się najprzyjemniej.

Jak już wspomniałem, trzeba zdobywać punkty przez cały sezon. Tymczasem Zawisza w pierwszej jego części wyglądał jak dziwoląg. Wielu zawodników, o czym też trzeba pamiętać, było kontuzjowanych, kilka transferów przeprowadzono na łapu-capu, niektórzy z nowych graczy nie byli zdolni do gry. Za bardzo też zaufano portugalskiemu trenerowi Paixao. Chyba wszyscy zachłysnęliśmy się menedżerskimi umiejętnościami Radosława Osucha do wyławiania piłkarskich perełek. Do tego doszła ta cała niezdrowa atmosfera wokół piłki w Bydgoszczy...

Z gry, którą w tym roku prezentował Zawisza Mariusza Rumaka, na spadek on nie zasłużył. Jednak na końcu głowa jest tak samo ważna jak nogi, a tu głowy za pewnymi sprawami nie nadążyły. Nie mieliśmy w planie zapraszać Osucha do studia, żeby omówić różne kwestie. Po pierwsze, nie mamy w zwyczaju gościć właścicieli klubów. A po drugie, u szefa Zawiszy kropka często przechodzi płynnie w kolejne zdanie i trudno byłoby przeprowadzić z nim program, który ma swoje ramy.

Zawisza leci w dół, a do ekstraklasy wchodzi m.in. Termalica Nieciecza. Ja bym się z tego jednak nie śmiał, to byłoby krzywdzące dla takiego klubu. Wszedł zespół Termaliki na najwyższy poziom i chwała mu za to. Były już kiedyś drużyny we Wronkach, Grodzisku i Nowym Dworze, więc teraz będzie Nieciecza. Nie mam z tym problemu.

Jeśli chodzi o regulamin, na pewno dla zespołu, który zajął po fazie zasadniczej 9. miejsce będzie on bardziej krzywdzący niż dla 16. w tabeli Zawiszy, ale każdy od początku wie, o co gra. Owszem, dla trenera Korony Ryszarda Tarasiewicza granie z pistoletem przyłożonym do skroni jest słabe, ale dla kibiców jest to fantastyczna dogrywka. Także dla telewizji. Emocje były do końca.

W niedzielę wyjaśniła się kwestia mistrzostwa. Nie było zespołu, który przez wszystkie miesiące grałby równo. Na początku rozgrywek dużo lepsze wrażenie sprawiała Legia, lecz w najważniejszym momencie dużo równiejszym zespołem, grającym najefektowniejszy futbol był Lech Poznań. Ekipy, która zdominowałaby rozgrywki od początku do końca nie było.

W perspektywie europejskich pucharów nasze kluby mają jeszcze dużo do zrobienia. Odczuwalny może być na przykład brak typowej „9”. W czołówce strzelców nie ma nikogo z Lecha, ani z Legii. Niestety, najskuteczniejsi polscy gracze występują w innych klubach, a ci z Europy wybierają inne ligi. Trudno będzie bez dobrych snajperów coś więcej ugrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!