Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza wczoraj, dziś i jutro

Marek Fabiszewski
Radosław Osuch jako jeden z bohaterów XVIII Szopki Bydgoskiej z Piratem autorstwa Zdzisława Prussa
Radosław Osuch jako jeden z bohaterów XVIII Szopki Bydgoskiej z Piratem autorstwa Zdzisława Prussa Tomasz Czachorowski
Radosław Osuch, właściciel piłkarskiej drużyny Zawiszy, o pierwszych miesiącach w ekstraklasie i dobieraniu zawodników do budowy silnego zespołu

Piłkarze Zawiszy od wtorku (7 stycznia) przygotowują się do wznowienia rozgrywek (pierwszy mecz na wyjeździe z Cracovią 15 lutego), a właściciel zespołu Radosław Osuch mówi, że nie jest lekko zbudować zespół, który z sukcesem walczy w ekstraklasie.
[break]

Spotkaliśmy się przy okazji pierwszego treningu podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza. Czterech dziennikarzy i Radosław Osuch. Miało być kilka krótkich pytań i odpowiedzi, był monolog. W pierwszej części o tym, jak właściciel drużyny Zawiszy ocenia dotychczasowy dorobek i o dobieraniu zawodników do zespołu.

O poszukiwaniu lewego pomocnika. Piłkarskich mańkutów jest 14 procent w naszej lidze, siedem razy mniej niż prawonożnych. Lewy pomocnik, którego poszukujemy musi grać lewą nogą. O tym się w Polsce nie mówi i Luisa Carlosa zestawia na lewej stronie, ale to jest prawonożny zawodnik. Takim jest Kuba Wójcicki, który po urodzeniu dziecka (został ojcem - przyp. Fa) zszedł troszkę z poziomu, bo wcześniej był wiodącym zawodnikiem, a później miał inne sprawy na głowie. Ale myślę, że to wróci do normy. Gdy ściągamy lewego i mamy dobrego prawego, to Carlos może grać na prawej, albo na lewej stronie, jest Wójcicki, jest Petasz, a to oznacza pełną rywalizację.

O konkurencji w zespole. I o to chodzi, żeby oni mieli kogoś na karku. Bo przychodzi jakiś wynik, sukces, stabilizacja na boisku, a to może oznaczać stagnację, brak rozwoju. Piłkarze muszą mieć cały czas konkurencję. Dlaczego dobre klubu ciągle dokupują zawodników na już obsadzone pozycje za 20, 30 milionów? Po to, żeby mieć rywalizację. Taki Bayern, który jest najlepszym klubem na świecie, nie musi nikogo już właściwie kupować, ale dwóch, trzech kupi zawsze, żeby reszta nie myślała: o, jestem najlepszy.

O wypożyczeniach, m.in. Witana. Czy można trzymać 24-latka na ławce? Andrzej nie zasłużył na to, żeby być wiecznie rezerwowym. Ja bym go chętnie trzymał, to nie jest żaden problem, ale każdy bramkarz, którego ściągnę do Zawiszy, będzie w podobnej sytuacji. Przychodził do mnie trzy razy i mówił, że chce grać, że chce iść na wypożyczenie. Trafiła się Chojniczanka, zagra w I lidze. Może zawsze przyjść do nas na trening, bo tak się dogadałem. To jest też ważne, że on będzie tutaj. Nie dawałbym go gdzieś dalej w Polskę, bo już zgłosił się po niego Kolejarz Stróże. Będzie blisko i to też jest ważne dla niego, bo nie traci kontaktu z drużyną. Chodzi o to, żeby pograł w ligowych meczach. Doświadczony bramkarz siedzi i zarabia, ale nie grając traci z 50 procent swojej wartości i pewności. Musi wiedzieć, jak się zachować w meczowej sytuacji, tego się nie da wyćwiczyć na treningu. Podobnie jest z innymi. Ponieważ wraca po karencji Nawotczyński, to Markowski jest 5-6 stoperem i dla niego też będziemy szukać klubu na wypożyczenie.

O nowym zawodniku, Wojciechowskim. Podpisałem z nim umowę na dwa lata. Nie będę brać zawodnika na rok, bo to nie ma sensu. To na pewno ogromny talent, na poziomie Masłowskiego (są prawie rówieśnikami, 24 lata - przyp. Fa). Nie grał przez siedem miesięcy po zerwaniu wiązadeł, tym razem w drugiej nodze, ale to nie znaczy, że jest kontuzjogenny, tylko ma pecha do ostrej gry rywali. Był w szkółce w Opalenicy, strzelał dużo goli, był tam nr 1 w wieku 16-17 lat. To że nie zrobił kariery w Holandii, to mnie dziwi. Jest pracowity, uczciwy, o ogromnym potencjale. Potrafi wygrać pojedynek jeden na jeden, a to dziś bardzo ważne w futbolu, ma bardzo dobry strzał. Nie oczekujemy na początek cudów z jego strony, on ma się wprowadzić w drużynę, ma grać, trenować, będą sparingi - zobaczymy. Nie jest to piłkarz, który kosztował nas fortunę i nie jest to też piłkarz, który będzie odcinał kupony. Ciągle jest młody i musi walczyć o swoje. I będzie tak: albo odpali i będzie drugim Masłowskim, albo nie. Liczę na to, że tak, bo inaczej nie brałbym go.

O młodych, którzy ciągną grę. Potrzebujemy ludzi do gry, przede wszystkim z przodu. Masłowski grał wszystkie mecze, Wójcicki i Drygas podobnie, a to są młodzi chłopacy. Oni rozegrali w ubiegłym roku po 40 spotkań, licząc pucharowe. Każdy mówi, że awanse wywalcza się doświadczonymi zawodnikami, a ja mówiłem: nie. Doświadczony to musi być kręgosłup. Był Kaczmarek w bramce, Nawotczyński i Skrzyński na stoperze, ale reszta, to młodzi zdolni, z ambicjami. Właściwie trzeba by wymienić wszystkich zawodników, każdy miał swój udział w tym, gdzie teraz jesteśmy. W innych klubach opierają się na ogranych nazwiskach i potem mają problemy. My idziemy swoją drogą.

O tych, co się bawią piłką i błysnęli. Masłowski i Goulon odbiegają poziomem od reszty, mówię o typowo sportowych umiejętnościach. Oni bawią się piłką. A to co zrobił jesienią Lewczuk, który ma już swoje lata? Po trzech meczach nie mogłem na niego patrzeć, na jego grę, za głowę się łapałem. Mówię mu teraz: byłeś najsłabszy, chciałem cię z drużyny wyrzucić. A potem zaskoczył, końcówkę miał niesamowitą, poziom reprezentacyjny. Już dzwonili w jego sprawie z mocnych klubów. Ale nie oddam go, ani Masłowskiego. Lewczuk mówi, że dobrze tu się czuje, że nie chce nigdzie odchodzić, nawet za większe pieniądze. Był pomysłem trenera Tarasiewicza, nie wierzyłem, a jednak! Igor się obronił, podobnie jak inni, każdy dał z siebie co mógł, wielu się rozwinęło. A pamiętajmy, że my graliśmy praktycznie 13-14 zawodnikami, mając przed startem ligi kilka tygodni. Teraz będzie lepiej, bo zespół już jest zgrany. Potrzeba tylko małych korekt.

W drugiej, znacznie dłuższej części wypowiedzi Radosław Osuch mówił o tym co się dzieje w klubie, wokół klubu, na trybunach, o konfliktach. Do tych wątków jeszcze wrócimy w publikacjach „Expressu Bydgoskiego”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!