<!** Image 3 align=none alt="Image 216218" sub="W akcji węgierski obrońca Zawiszy Andras Dlusztus. Fot. Tomasz Czachorowski">
Zawisza rozegrał we wtorkowe popołudnie kolejny sparing, tym razem z III-ligową Nielbą Wągrowiec. Była to okazja to przetestowania kolejnych zawodników.
Na bocznym boisku przy ul. Gdańskiej pojawiło się ich aż czterech: Węgier Andras Dlusztus (stoper), który jest juś prawie dogadany z właścicielem klubu Radosławem Osuchem oraz portugalski pomocnik Godinho (grał z lewej strony), francuski pomocnik Jean-Bryan Boukaka (grał na prawej stronie) i napastnik z Nowej Zelandii Kris Bright.<!** reklama>
Nam podobali się Godinho i Bright. Ten pierwszy nieźle operował piłką i dokładnie podawał; ten drugi strzelił dwa efektowne gole głową. 26-letni napastnik ma za sobą grę m.in.w lidze angielskiej (Shrewsbury), norweskiej (Kristiansund, Bryne) i fińskiej (FC Haka, a ostatnio Mariehamn).
Zawisza Bydgoszcz - Nielba Wągrowiec 3:2 (0:1).
Bramki dla Zawiszy: Kris Bright (60-głową, 66-głową), Rafał Leśniewski (88). Dla Nielby gole padły w 20 i 72 min.
Zawisza zagrał w składzie: Andrzej Witan (62 Damian Węglarz) - Bacar Balde, Michał Markowski (46 Łukasz Nawotczyński), Andras Dlusztus, Korneliusz Sochań - Piotr Kuklis (46 Rafał Leśniewski) - Godinho, Mikołaj Plewa, Jakub Łukowski, Jean-Bryan Boukaka - Kris Bright.
Który z tych zawodników zostanie w Zawiszy? Trener Ryszard Tarasiewicz po sparingu: - Nie wiem, do każdego mam troszkę uwag. W tej chwili nie podjąłbym żadnej decyzji.
A pierwszy mecz w ekstraklasie już w sobotę na Gdańskiej - o godz. 15.30 z Jagiellonią Białystok. Przypominamy, że od wtorkowego południa w kasach są już bilety na to spotkanie.