Osłabiona Unia, czy wzmocniony pod szyldem spółki Zawisza? Wszelkie spekulacje zostaną przerwanę wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego.
<!** Image 2 align=right alt="Image 130216" sub="Migawka z poprzednich derbów, kiedy Warczachowski walczył w Bydgoszczy, jako zawodnik Unii. Obok Szymon Maziarz. Z prawej w tle Grzegorz Brzeziński. / Fot. Dariusz Bloch">Dla obu zespołów to bardzo istotny pojedynek. Unici chcą przerwać serię czterech porażek z rzędu i wydobyć się ze strefy spadkowej. Dla gości zdobycie kompletu punktów, to okazja, by usadowić się w czołówce tabeli. W bydgoskim obozie nikt bowiem nie ukrywa I-ligowych aspiracji.
Dodatkowego smaczku jutrzejszej rywalizacji dodają piłkarze, którzy występowali do niedawna w przeciwnych klubach, jak ściągnięty do Janikowa w trakcie sezonu napastnik Zawiszy Marcin Krzywicki. Dla niego to możliwość pokazania, że przedwcześnie skreślono go z kadry.
<!** reklama>- W ogóle mecze, przed którymi komuś dopisuje się punkty, są najtrudniejsze. Łatwiej gra się z zespołami na topie - zaznacza szkoleniowiec Zawiszy Mariusz Kuras. - Na spotkanie z Unią musimy wyjść bardzo zdeterminowani. Nie patrzeć na to, czy ktoś w obozie rywala jest chory lub kontuzjowany. My też mamy swoje zmartwienia.
Do wczoraj nadal nie było wiadomo, czy do Zawiszy dojdą nowi napastnicy. Do trenującego przy ul. Gdańskiej Marcina Sobczaka (Ruch Chorzów) ma dołączyć Brazylijczyk Marcus da Silva ze Zdroju Ciechocinek, który ostatnio strzelił dwa gole w III lidze, w wyjazdowym meczu z Wdą Świecie. Z Zawiszy mają z kolei odejść Krzysztof Suchecki (rozwiązanie kontraktu), Radosław Gajkowski (wypożyczenie do Lecha Rypin) oraz Mateusz Zaremski (Zdrój).