Zawisza gra dopiero we wtorek. Nasz ekspert Dariusz Pasieka zapowiada mecze 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Piłkarze Zawiszy opromienieni zwycięstwami nad kolejnymi mistrzami Polski (3:1 z Wisła Kraków, 2:1 we Wrocławiu ze Śląskiem i 3:1 z Legią Warszawa) następny mecz zagrają dopiero we wtorek na zakończenie 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy - w Chorzowie z Ruchem. Tym spotkaniem zakończona zostanie runda jesienna.

Tradycyjnie nasz ekspert Dariusz Pasieka (były piłkarz bydgoskiego Zawiszy, a także były trener Arki i Cracovii) omawia dla kibiców mecze 15. kolejki, która zacznie się w sobotę, po dniu przerwy w ligowym maratonie.<!** Image 3 align=none alt="Image 223746" sub="Dariusz Pasieka. FOT. WOJCIECH ROMANOWSKI">

O meczach, w kolejności ich rozgrywania, w kilku zdaniach:

Cracovia - Korona (sobota, 15.30). Patrząc na to, że Cracovia większość punktów zdobywa na wyjeździe, chyba z 60 procent, to już czas, żeby udowodniła tę dobrą dyspozycję w meczu u siebie. Korona wygrała z Zawiszą, w czterech meczach zdobyła osiem punktów, ale ostatnie dwa mecze przegrała. Zdecydowanie stawiam na „Pasy”.

Widzew - Pogoń (sobota, 18.00). Co prawda Pogoń dwa ostatnie mecze wygrała, np. z Piastem 4:0 już w pierwszej połowie, ale ten Widzew musi w końcu zacząć punktować. Może skończyć się remisem.

Legia - Zagłębie (sobota, 20.30). Nie wyobrażam sobie, żeby drużyna Legii po tej przegranej w Bydgoszczy nie zareagowała i nie zrobiła wszystkiego, żeby zdobyć na Lubinie trzy punkty. A poza tym Zagłębie mimo zmiany trenera nadal ma kłopoty z grą i wygrywaniem. Porażka z Lechią u siebie może ich zdołować. Legia odbije sobie to 1:3 z Zawiszą.

Lechia - Śląsk (niedziela, 15.30). Mecz przyjaźni kibiców. Z reguły kończą się one remisami, ale wydaje się, że Śląsk jest w tej chwili mocno nadwątlony, brak Mili, porażka, taka dziwna w Zabrzu, potem przegrana z Zawiszą. Dla mnie faworytem będzie Lechia, zwłaszcza po wygranej na wyjeździe z Lubinem, co da gdańszczanom pewien komfort psychiczny. Chyba się odblokowali po tej siedmiomeczowej niemocy i zagrają z rozpędu po trzy punkty.

Lech - Górnik (niedziela, 18.00). Górnik już bez Nawałki, na ławce trenerskiej Zając, ale to nie ma znaczenia, bo zabrzanie grają na pewnym równym poziomie, choć nie wyszedł im ten mecz z Cracovią. Typując faworyta wskazałbym jednak na Lecha, który ma chyba więcej boiskowych atutów.

Piast - Jagiellonia (poniedziałek, 18.00). To są dwie drużyny, które są dziś mocno nadwątlone. Piast miał bardzo udany poprzedni sezon, z kolei Jagiellonia dobrze zaczęła obecny sezon, grając pierwsze cztery mecze na wyjazdach. Przewiduję, że to będzie mecz, który żadna drużyna nie wygra. Skończy się remisem, który oczywiście nie zadowoli ani jednych, ani drugich.

Podbeskidzie - Wisła (poniedziałek, 20.30). Zdecydowanie Wisła. Nikt chyba teraz nie stawia na Podbeskidzie. I tylko tyle.

Ruch - Zawisza (wtorek, 18.00). Pod wodzą Kociana Ruch złapał dobry rytm i wykaraskał się ze strefy spadkowej. Tak czuję, że Zawisza jak zremisuje, to też będzie dobrze. Choć wiem, że teraz dziennikarze w Bydgoszczy są napaleni. Kilka zwycięstw pod rząd w ekstraklasie i od razu widzą zespół na podium (śmiech). Trzeba pamiętać, że choć Zawisza teraz wygrywa, to Ruch od siedmiu meczów nie przegrał.

wysłuchał MAREK FABISZEWSKI

Aktualna tabelka

**