Krzysztof Bess, Prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza, które prowadzi zespół seniorski występujący na poziomie B klasy, po raz kolejny poprosił radnych o wsparcie i pomoc w kwestii przywrócenia możliwości gry tejże drużyny na Zawiszy.
- Na nasze mecze, czy to było w Fordonie czy w Potulicach, chodzi mnóstwo kibiców. To dowód na zainteresowanie i zapotrzebowanie piłki w Bydgoszczy - stwierdził Bess.
Po wypowiedziach i apelach kilku radnych, zarządzono krótką przerwę, po której głosowano nad wnioskiem Jarosława Wenderlicha do prezydenta Rafała Bruskiego o podjęcie działań, które pozwolą na rozgrywanie meczów seniorów SP Zawisza na boisku przy ulicy Gdańskiej. Trzynaście osób było za, lecz 18 przeciw.
W tej sytuacji podjęto decyzję o powołaniu zespołu radnych, którym los Zawiszy nie jest obojętny, a który wypracuje kompromis w rozmowach z prezydentem Rafałem Bruskim. I w tym przypadku 30 osób było za, a tylko jedna się wstrzymała.
Wiktor Jakubowski, który z ramienia miasta m.in. zasiada w Radzie Nadzorczej spółki WKS Zawisza, przypomniał, że po tym jak SP Zawisza został wykluczony ze struktur CWZS Zawisza, wygasły mu prawa członkowskie i prawa do korzystania z obiektów. Dodał też, że wciąż toczą się w sądzie sprawy o unieważnienie przejęcia przez SP Zawisza praw do znaku towarowego Zawisza.
Riposta prezesa SP Zawisza odnośnie stadionu była natychmiastowa. - Jest wiele podmiotów, które nie są w strukturach CWZS, a korzystają z obiektu.
Tomaszowi Redze (i nie tylko jemu) trudno natomiast pogodzić się z faktem, że stadion którego utrzymanie kosztuje, będzie stał pusty.
- SP nie może tam grać mając drużynę seniorów, a CWZS MUKS nie mając takowej, może tam występować. To dla mnie niepojęte. Wybierzmy opcję zero. Zapomnijmy o tym co było, usiądźmy i się dogadajmy, żeby piłka dalej istniała - stwierdził Rega.
Wiceprezydent Bydgoszczy Maria Wasiak jest skłonna do dalszych rozmów.
- Jesteśmy otwarci na każdą formułę pomocy, ale trzeba wyznaczyć środki i cele. W takim apelu powinny być też zawarte skutki finansowe.
Radny Rafał Piasecki wspomniał z kolei, żeby nie zapominać również o innych dyscyplinach. - Świetnie spisuje się nasz klub wioślarski, są koszykówka i siatkówka. One też potrzebują wsparcia, bo są niedofinansowane.
Z tym nie mogła się pogodzić Iwona Waszkiewicz, która również ma miejsce wśród wiceprezydentów miasta. - Proponuję, żeby przeczytać, jaki jest budżet na sport seniorski, że wypłacane są liczne stypendia i nagrody. Bo są na pewno wyższe niż w innych miastach - powiedziała.
Piłkarski Zawisza zaliczył niebywały zjazd w dół. W ciągu roku (w 2015 była jeszcze w grodzie nad Brdą ekstraklasa) spadł o siedem klas rozgrywkowych. W czerwcu tego roku poprzedni właściciel spółki Radosław Osuch nie był już zainteresowany dalszym prowadzeniem klubu. Spółkę przekazał Arturowi Czarneckiemu, który miał za zadanie... zgasić światło. Niebawem Zawisza SA także zostanie wykluczony ze struktur CWZS, ponieważ zaprzestał działalności sportowej.
Do B klasy zespół zgłosił SP Zawisza. Rafał Bruski nie wyraził jednak zgody, żeby korzystał on z obiektów Zawiszy i zespół w roli gospodarza rozgrywa swoje mecze w Potulicach.
- Nie załatwimy tego jednym apelem - dodał radny Maciej Zegarski. - I problem nie sprowadza się tylko do tego, gdzie drużyna ma grać. Tło tego wszystkiego jest znane od lat. Szanse na porozumienie jest zawsze, lecz wymaga dobrej woli każdej ze stron. I każdy musi z czegoś ustąpić. Trudno, żeby prezydent usiadł do rozmów, kiedy jest notorycznie obrażany.
