Jak czytamy w Onecie samochód z antyaborcyjnym plakatem i głośnikiem na dachu krąży po Poznaniu już od kilku tygodni. Poznaniacy mogą nie tylko przeczytać, ale także usłyszeć o rzekomych zabójstwach dzieci w poznańskim szpitalu klinicznym przy ulicy Polnej. Jak informuje poznańska "Gazeta Wyborcza", personel placówki jest oburzony całą sprawą.
- To jest obraźliwe dla nas oraz dla ludzi, którzy to czytają. Jeśli w szpitalu wykonujemy zabiegi przerywania ciąży, to tylko w przypadkach określonych w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - komentuje w rozmowie z "Wyborczą" Lesław Ciesiółka, rzecznik prasowy szpitala.
Sprawa już dwa tygodnie temu została zgłoszona policji. Jak się dowiadujemy, swój finał będzie miała w sądzie.
Źródło: Onet