https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawał? Nowotwór? Jak pomóc chorym, gdy szaleje pandemia

Hanna Walenczykowska
Na szpitalny oddział ratunkowy Biziela trafia coraz więcej osób ze schorzeniami kardiologicznymi.
Na szpitalny oddział ratunkowy Biziela trafia coraz więcej osób ze schorzeniami kardiologicznymi. Tomasz Czachorowski/archiwum
Wielu pacjentów, którzy cierpią na różne, nierzadko przewlekłe choroby coraz częściej nie może liczyć na lekarską pomoc. Niektórzy twierdzą, że niedługo wzrośnie liczba osób, które nie będą mogły poradzić sobie z depresją.

Koronawirus nie sprawił, że ludzie przestali chorować na serce czy nowotwory. Sytuacja tych chorych bardzo się pogorszyła.
W Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy wprawdzie wstrzymano wszystkie planowane zabiegi, ale na kardiologii pacjentów jest więcej niż normalnie.

- Oddział jest przepełniony – alarmuje nas jeden z bydgoskich lekarzy. - Biziel przejął część pacjentów, którzy dotąd leczyli się w szpitalu miejskim. Warunki są naprawdę bardzo trudne.

Przypomnijmy, że lekarze kardiolodzy, którzy pracowali w szpitalu miejskim złożyli wypowiedzenia; nie zgadzali się na nowy system pracy w tzw. trybie dyżurowym.
- Rzeczywiście, przyjmujemy więcej pacjentów kardiologicznych niż wcześniej – odpowiada Kamila Wiecińska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy. - Mimo to, nie jest ich więcej niż moglibyśmy leczyć.

Oprócz pacjentów przyjmowanych w trybie pilnym na kardiologię trafiają również inne osoby, hospitalizowane np. na oddziale ogólnym. Ci chorzy wymagają zwykle dłuższego leczenia.

Dramatyczne sytuacje

Społeczna kwarantanna, przygotowywanie szpitali do przyjęcia znacznie większej liczby ludzi zakażonych koronawirusem, powoduje, że na dalszy plan schodzą pacjenci cierpiący na inne choroby. Od poniedziałku (30. marca) obowiązuje zalecenie centrali NFZ w sprawie ograniczenia wykonywanych zabiegów chirurgicznych poprzez wstrzymanie wszystkich planowanych operacji.
- Nasi pacjenci bardzo cierpią z tego powodu, ponieważ czekali na operację bardzo długo. Poza tym, obawiają się, że opóźnienie zabiegu może pogorszyć ich stan zdrowia – tłumaczy jeden z bydgoskich lekarzy. - Z moich obserwacji wynika, że wiele osób zaczyna mieć problemy psychiatryczne, na przykład zaczyna wpadać w stany depresyjne.

- Ludzie są zaniepokojeni – przyznaje pracownik jednego z bydgoskich szpitali. - Przypomina to trochę sytuację sprzed wielu lat, kiedy stało się w długich kolejkach po jedzenie. Wtedy wielu z nas obawiało się tego, że towaru nie wystarczy dla wszystkich. Nasi pacjenci chcieliby mieć gwarancję, że po 2, 3 miesiącach kwarantanny nie wypadną z kolejki. Często piszą do nas maile i pytają o to, co mają robić. Dziś na to pytanie nie potrafimy odpowiedzieć.

W bardzo złej sytuacji znaleźli się pacjenci onkologiczni, którzy nie zawsze mają możliwości dotrzeć na badania kontrolne.
- Muszą zderzyć się z czystą ludzką niemocą – uważa prof. Andrzeja Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. - Tym chorym było trudno już przed epidemią, a dziś wszystko się potęguje. Lekarze mają dla nich coraz mniej czasu.

Prof. Andrzej Matyja przypomina, że chorzy onkologicznie są szczególnie narażeni na powikłania zakażenia koronawirusem, bo ich układ immunologiczny jest bardzo osłabiony.
- Pacjenci o tym doskonale wiedzą, ponieważ im o tym mówimy, dając wskazówki jak mają się zachowywać w konkretnych sytuacjach. Każdy chory inaczej reaguje na leczenie, na przykład na chemioterapię – tłumaczy prof. Andrzej Matyja. - Nie dziwi więc, że wpadają w depresję. Stan psychiczny, dobre nastawienie chorego to ważny element ułatwiający leczenie. Załamanie psychiczne kładzie wszystko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Moniaaaa

historia walki z rakiem mojej kolezanki . W lutym 2018 roku po 2 miesiącach leczenia przeziębienia dowiedziała się, że to nie jest przeziębienie, a Chłoniak Hodgkina (ziarnica złośliwa) stadium IVb.Leczenie chemioterapią ABVD zaczęła na początku maju . Niestety nie dała żadnej poprawy. Po 5 kursach okazało się że guz który zaatakował jej płuca z 17 cm urósł do 19 cm. W październiku postanowiła leczenie wesprzeć olejem z konopi CBD essenz 5 % decarboxyled sprawdzone źródło gdzie można kupić oryginalny www konopiafarmacja pl na chwilę obecną jest znaczna poprawa (guz zmalał do niecałych 9 cm), jednakże względu na to, że poprzednia chemioterapia nie dawała rezultatów czeka ją też autoprzeszczep szpiku, co nie zmienia faktu , że ekstrakt spowodował zmniejszenie guza, samopoczucie kolezanki jest o niebo lepsze i ma większy apetyt . walczcie o siebie nie podawajcie się i znajdźcie sposób aby wygrać z tą chorobą !! życze powodzenia !! a jeśli chodzi o podniesienie odporności polcem syrop konopny z Rokitnikiem

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski