Najdotkliwsze braki pracowników w całej UE dotyczą specjalistów z branży STEM, informatyków, położnictwa i opieki nad dziećmi, nauczycieli oraz lekarzy.
Polskie serwisy pośrednictwa pracy, rekrutujące pracowników do Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Norwegii, najczęściej poszukują jednak robotników budowlanych, kierowców, operatorów maszyn, kucharzy lub dają ogłoszenia dotyczące opieki nad osobami starszymi.
Według najnowszych szacunków GUS pod koniec 2016 r. za granicą czasowo przebywało 2,5 mln Polaków. Większość jako cel pobytu wybrała Europę - 2,2 mln. Największe społeczności emigrantów z Polski to Wielka Brytania, Niemcy, Holandia i Irlandia. Jak wynika z badania TransferGo, najważniejszym powodem wyjazdu jest oczywiście kwestia finansowa: 82 proc. badanych jako motywację wskazuje wyższe zarobki. Przed brakiem pracy chce uciekać zaledwie 24 proc. badanych. Najwięcej zarabiają Polacy w Austrii (12,2 tys. zł miesięcznie) i w Niemczech (10,9 tys.). Wielka Brytania na tym tle wypada raczej blado (5,4 tys. zł).
- Najwyższe przelewy klientów indywidualnych przesyłane są do Polski z Norwegii - średnia to około 900 euro miesięcznie na klienta. W przypadku przelewów z Wielkiej Brytanii do Polski jest to około 450 euro, a z Niemiec do Polski około 350 euro - podaje Magdalena Gołębiewska, country manager w TransferGo. Niezależnie jednak od tego, gdzie Polacy wyemigrowali za pracą, nieocenionym i bardzo wymiernym atutem jest znajomość języka kraju, do którego się udają. Z jednej strony to oczywiste, z drugiej jednak wielu naszych rodaków bagatelizuje ten problem.
Czytaj też:
Polacy w Szwecji znaleźli pracę i dom. Nie chcą wracać do Polski [zdjęcia]
W dalszym ciągu emigrujemy dla pieniędzy. Najczęściej do Niemiec (x-news/Agencja Informacyjna Polska Press):
