Na przejściu dla pieszych prowadzącym z „Reala” w stronę ulicy Focha trzeba bardzo uważać, by nie zostać potrąconym na zielonym świetle.
<!** Image 2 align=right alt="Image 139975" sub="Samochody opuszczające skrzyżowanie tuż przed „czerwonym” wjeżdżają na przejście dla pieszych, gdzie już świeci się „zielone” Fot. Krzysztof Błażejewski
">Z reguły wchodząc na jezdnię „na zielonym”, rozglądamy się dla pewności. Jednak nie zawsze. Mamy przecież prawo ufać, że inni respektują przepisy. - Parę dni temu razem z całą grupą pieszych na widok zielonego światła ruszyłam na jezdnię. Tuż przede mną na pełnej szybkości przemknął autobus MZK. Wszyscy musieliśmy się zatrzymać. Cud, że nikomu nic się nie stało - powiedziała nam Czytelniczka.
Sprawdziliśmy. Okazało się, że takie przypadki zdarzają się nagminnie. Ich przyczyną jest zapewne złe zaplanowanie cyklu zmiany świateł dla samochodów opuszczających rondo Grunwaldzkie w kierunku placu Poznańskiego. Prześlizgiwanie się na początkach czerwonego światła stało się już dla kierowców w obecnych czasach „korków” normą. Zwykle na skrzyżowaniach jest kilkusekundowa tolerancja i przeważnie się udaje.
W tym przypadku jest jednak inaczej. Kto spróbuje opuścić rondo „na czerwonym”, ryzykuje tym, że wjedzie w przechodniów. Tu parosekundowa tolerancja przez projektantów sygnalizacji nie została zachowana.
<!** reklama>By to udowodnić, stanęliśmy w pobliżu przejścia z aparatem fotograficznym. I nie była to godzina szczytu, ani nawet dzień powszedni. Pół godziny wystarczyło, aby złapać około 10 samochodów przejeżdżających przez przejście, kiedy świeciło się już zielone światło dla przechodniów. Dzieje się tak praktycznie podczas każdego cyklu zmiany świateł. Sytuację ratuje jedynie przejazd tramwaju przez rondo, wówczas piesi mogą spokojnie przechodzić przez ulicę. To jednak ma miejsce tylko co kilka cykli.
Zbliża się szał świątecznych zakupów, każdego dnia wzmagał się będzie ruch wokół „Reala”. W obecnej sytuacji zrobi się tam dużo bardziej niebezpiecznie niż jest teraz. Czas wielki na przeprowadzenie zmian w sygnalizacji. Póki jeszcze nie jest za późno...
Gdzie jest niebezpiecznie?
- Zadzwoń lub napisz do nas, jeśli wiesz, gdzie w Bydgoszczy znajdują się skrzyżowania z sygnalizatorami, których działanie stwarza niebezpieczeństwo.
- A może masz inne uwagi, dotyczące złych rozwiązań komunikacyjnych w mieście?
- Na kontakt czekamy pod nr tel. 52 322 26 14 i adresem e-mail: [email protected]