https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zamknięta hala to oszczędność?

Sławomir Bobbe
W tym roku bydgoska młodzież nie będzie już miała możliwości zabawy w hali sportowo-widowiskowej „Łuczniczka”.

W tym roku bydgoska młodzież nie będzie już miała możliwości zabawy w hali sportowo-widowiskowej „Łuczniczka”.

Halę zamknięto w czerwcu, gdy światło dzienne ujrzały alarmujące raporty specjalistów. Najgorsze prognozy mówiły nawet o możliwości zawalenia się dachu.

- Cały czas twierdziłem, że te wady nie są niebezpieczne, a już na pewno nie na tyle, żeby dach spadł kibicom na głowę - mówi Piotr Drażdżewski, dyrektor „Łuczniczki”.

<!** reklama left>Po bardzo pobieżnych, prowadzonych w ramach prac gwarancyjnych poprawkach, okazało się, że zagrożenie minęło. - Nie oznacza to jednak końca napraw. Dajemy sobie jeszcze trzy miesiące na wypełnienie pęknięć w żelbetowej konstrukcji hali - dodaje Piotr Drażdżewski.

Najbardziej zawiedzione zamknięciem „Łuczniczki” były dzieci i mali sportowcy. Tylko w lipcu bowiem, w okresie roztrenowania profesjonalnych zawodników, można ją szerzej udostępnić. W poprzednich latach hala pękała w szwach, w końcu nie co dzień młodzież może korzystać z tak atrakcyjnego obiektu.

- W sierpniu jest to już niemożliwe. Wkrótce pojawią się u nas siatkarki, które będą trenować przed zbliżającą się Grand Prix. Potem na salę wejdą ich rywalki z Dominikany, Włoch i USA - mówi dyrektor Drażdżewski.

Zawody zbliżają się wielkimi krokami, ale są obawy o frekwencję.

- Hala jest bezpieczna, ale złe sygnały poszły w Polskę. Całe to zamieszanie renomy nam nie przyniesie - martwi się dyrektor. - „Łuczniczkę” mogą czekać też inne, nieprzewidziane koszty związane z błędami konstrukcyjnymi. Wysłaliśmy informację do naszego brokera ubezpieczeniowego. Umowa obowiązuje nas do końca roku. Nie wiem, czy nie trzeba będzie płacić wyższej składki w przyszłym roku. Na razie ubezpieczyciel nie wykonuje żadnych ruchów, które mogłyby wskazywać, że może się tak zdarzyć.

Paradoksalnie jednak okres, kiedy hala była nieczynna przyniósł jej... spore oszczędności.

- Najwięcej na mediach - przyznaje dyrektor. - Ale to akurat marna pociecha.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski