Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamknąć nielegalne składy węgla! Pod takim hasłem zaprotestują wspólnie związkowcy górniczej „Solidarności” i mieszkańcy Białych Błot

Grażyna Ostropolska
Składy Węgla Białe BłotaSkłady Węgla Białe Błot
Składy Węgla Białe BłotaSkłady Węgla Białe Błot Archiwum/Dariusz Bloch
W środę do Białych Błot pod Bydgoszczą przyjedzie Jarosław Grzesik, szef najsilniejszego związku zawodowego w Polsce. - Wesprzemy protest mieszkańców, bo dzieje się im krzywda! - zapowiada.

Wraz z Grzesikiem przyjedzie ze Śląska mocna, kilkudziesięcioosobowa ekipa górników - ta sama, która podczas expose Ewy Kopacz pikietowała przed Sejmem. - W naszym interesie jest, by państwo polskie zrobiło wreszcie porządek z nielegalnie działającymi składami węgla, które, wprowadzając dumpingowe ceny sprowadzanego ze Wschodu węgla, niszczą rodzime górnictwo, szkodzą okolicznym mieszkańcom i polskiej gospodarce - tak Grzesik tłumaczy swój udział w manifestacji.
[break]
Jej organizatorami są mieszkańcy Białych Błot, którzy od dwóch lat walczą o zamknięcie działającego na ich terenie nielegalnego składu węgla. - Mamy dość czarnego pyłu, hałasu i... bezprawia w naszej gminie! - akcentują.

Protest odbędzie w środę o 16.00 przed Urzędem Gminy Białe Błota. Lokalne władze wydały wczoraj zgodę na manifestację i już się do niej przygotowują. - Zorganizujemy monitoring i powiadomimy policję, ponieważ spodziewamy się zakłóceń w ruchu drogowym - słyszymy w urzędzie.

Mieszkańcy, których domy sąsiadują z hałdami węgla, są zdeterminowani, bo... - Widzimy dużą niechęć do zajmowania się tą nielegalką. Urzędnicy mówią, że wydali spółce MM Group zakaz prowadzenia działalności, ale nie mogą go wyegzekwować, bo ta działa na zwłokę, odwołując się od decyzji - mówią.
- To prawda - potwierdza Andrzej Wiekierak, kierownik Referatu Gospodarki Przestrzennej Urzędu Gminy Białe Błota. - Jedno odwołanie leży w NSA, drugie w SKO, a my, choć sercem i duszą jesteśmy z mieszkańcami, musimy działać zgodnie z prawem i czekać na sądowe postanowienia - tłumaczy. Pamięta pierwsze spotkanie Marcina W., dyrektora generalnego spółki Składywęgla.pl, z niezadowolonymi mieszkańcami osiedla.

- Pan W. oświadczył, że albo zaakceptujemy to, co on zaproponuje, albo będziemy się latami bujać po sądach. I były to prorocze słowa - przyznaje Wiekierak. Nadzieja, że wraz z aresztowaniem królów węgla (w czerwcu br.) hałdy czarnego złota znikną z Białych Błot pękła, niczym bańka mydlana wraz z pojawieniem się rosyjskiej spółki Kuzbaskaya Topliwnaya Kampaniya. Jej przedstawiciele poinformowali gminne władze, że 40 tys. ton węgla na składzie jest ich własnością i chcieliby kontynuować działalność na dzierżawionych od MM Group działkach. Zaprotestowali mieszkańcy, a Katarzyna Kirstein-Piotrowska, wójt Białych Błot, zapowiedziała, że bez ich zgody nie podejmie żadnej decyzji. Spółka KTK znalazła się w poważnych tarapatach, gdy Prefabet zablokował wyjazd ze składowiska opału, domagając się od nowego zarządcy zwrotu pieniędzy, jakie jest mu winna firma MM Group.

Piotr Matuszak, prezes KTK Polska, najpierw próbował wymóc na gminie obietnicę negocjacji z Prefabetem, a kiedy to nie wyszło, przysłał oświadczenie, którego fragment cytujemy: „Pragniemy w sposób jak najbardziej Państwu odpowiadający wywieźć przedmiotowy węgiel. Oświadczamy, że w trakcie prac będziemy stosować urządzenia, takie jak osłony pyłowe na ładowarki i środki transportu, które zminimalizują ilość pyłu, związanego z ładowaniem i sortowaniem węgla. Będziemy też stosować siatki przeciwpyłowe (...).

1 października Urząd Gminy przesłał prezesowi KTK taką odpowiedź: „Jedyne rozwiązanie, zaakceptowane przez mieszkańców, to wywóz węgla drogą kolejową, w nieprzekraczalnym terminie trzech tygodni”.

Do porozumienia nie doszło, bo wywóz węgla wagonami kiepsko się Rosjanom kalkuluje.

- Prezes KTK twierdzi, że najbliższy skład z bocznicą kolejową ma koło Wrocławia, więc taniej jest go posortować i sprzedać na miejscu
- mówi Andrzej Wiekierak.
- Od pewnego czasu na składowisku znów zaczęły pracować kruszarki, a nasze interwencje w gminie kończą się bezradnym rozkładaniem rąk lub stwierdzeniem: „Wójt to nie szeryf, który wyjmie colta i siłą wyegzekwuje prawo” - skarżą się mieszkańcy.

Doszli do wniosku, że skoro prawo sprzyja tym, którzy chcą „latami bujać się po sądach”, należy sięgnąć po mocniejszą broń, czyli górniczą „Solidarność”. - Mamy wspólny cel i może razem uda się nam wygrać z nowymi królami węgla - mówią organizatorzy manifestacji.

Śledztwo w sprawie domniemanego przekrętu na 87 mln zł (wyłudzenia, pranie brudnych pieniędzy itp.), którego mieli się dopuścić szefowie „czarnego gangu” z centralą w Bydgoszczy, przedłużono do końca roku. - Postawiono już zarzuty 14 osobom i wiele wskazuje na to, że śledztwo potrwa znacznie dłużej - informuje rzecznik bydgoskiej prokuratury Jan Bednarek.

Wczoraj areszt opuścił Tomasz P., prawnik MM Group z Torunia. - We wtorek prokuratura złożyła wniosek o przedłużenie do 20 stycznia aresztu Marcinowi W., uzasadniając go tym, że tylko izolacja podejrzanego może zapewnić prawidłowy tok postępowania - dodaje prokurator.

Zarzut postawiono też innemu prawnikowi, związanemu z MM Group: Adamowi D., którego w maju skreślono z listy bydgoskich adwokatów. Białostocka prokuratura ma podobno dowody na to, że D. na zlecenie biznesmena Marka Falenty, współwłaściciela Składówwęgla.pl, podrzucił pluskwę konkurencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!