64 procent dorosłych Amerykanów z życzliwością odnosi się do osób biorących udział w protestach. 27 procent jest przeciwnego nastawienia, a 9 procent nie miało zdania - wynika z sondażu Ipsos przeprowadzonego dla agencji Reuters w poniedziałek i wtorek - 1-2 czerwca.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Reuters podkreśla, że wyniki sondażu wskazują na polityczne ryzyko dla prezydenta Donalda Trumpa, który przyjął twardą retorykę wobec protestujących i zagroził rozmieszczeniem wojska, by zaprowadzić ład w miastach. W listopadzie odbędą się wybory prezydenckie, w których rywalem Trumpa będzie demokrata Joe Biden.
Zamieszki w USA 2020: Zdjęcia i wideo. Ameryka płonie, prote...
Według sondażu ponad 55 proc. Amerykanów nie podoba im się, jak Trump radził sobie z protestami.
Oddzielna ankieta Reuters / Ipsos wykazała, że przewaga Bidena nad Trumpem wśród zarejestrowanych wyborców wzrosła do 10 punktów procentowych, co - jak pisze Reuters - stanowi największy margines od czasu, gdy były wiceprezydent Biden stał się domniemanym kandydatem Demokratów na początku kwietnia.
Sam prezydent Trump nie łagodzi swojej retoryki. W nocy z wtorku na środę napisał na Twitterze m.in., że doniesienia mainstreamowych mediów, które nazwał fake newsami, są żałosne i umniejszają skalę deprawacji, jakiej dopuszczają się "Radykalna Lewica, rabusie i bandyci niszczący nasze miasta, rządzone przez Liberalnych Demokratów."
Przekonywał też, że jego rząd zrobił dla Czarnej społeczności Amerykanów więcej niż którykolwiek prezydent od czasów Abrahama Lincolna. Wymienił wśród swoich osiągnięć tzw. strefy szans, gwarancję finansowania dla historycznych uczelni i koledżów dla społeczności Czarnych, możliwość wyboru szkoły, reformę wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, najniższe bezrobocie Czarnych, "najniższy w historii poziom ubóstwa i przestępczości".
Black Lives Matter: Poznaniacy przeszli w marszu pamięci dla...
W nocy z wtorku na środę znowu doszło do protestów i zamieszek w wielu miastach USA - informuje Reuters. Do starć z policją doszło m.in. w Nowym Jorku, gdzie część demonstrantów podkładała ogień i plądrowała sklepy. Do ochrony Waszyngtonu miało zostać skierowanych przez Pentagon 1600 żołnierzy - dodaje Reuters.
Tłumy zgromadziły się w parku przy Mauzoleum Abrahama Lincolna - Lincoln Memorial. Dziesiątki żołnierzy stały na schodach mauzoleum broniąc demonstrującym dostępu.
Park Lafayette przed Białym Domem został otoczony barierkami, jednak demonstrujący zebrali się wokół niego i - jak donosi reporter Shomari Stone z NBC - trzęśli barierkami, a funkcjonariusze odpowiadali gazem.
