Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek bydgoski - jest tylko makieta. Zniknął ze świadomości mieszkańców miasta

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Niewielka makieta zamku jest tylko oparta na ogólnych informacjach i podobieństwach do innych, podobnych budowli obronnych z tego samego okresu.
Niewielka makieta zamku jest tylko oparta na ogólnych informacjach i podobieństwach do innych, podobnych budowli obronnych z tego samego okresu. Arkadiusz Wojtasiewicz/archiwum
Zamek bydgoski, jeśli wierzyć przekazom i wizerunkowi utrwalonemu przez Szweda Erika Dahlberga, nie należał do okazałych czy architektonicznie imponujących obiektów polskiej architektury obronnej. Został zburzony i nie odbudowany już tak dawno, że praktycznie zniknął ze świadomości mieszkańców miasta. Praktycznie nieznana jest też legenda z nim związana, która ongiś była popularna w poszarpanym zaborami całym kraju.
  • Miasto to nie tylko zabudowa i jej mieszkańcy. To także dziedzictwo kulturowe pokoleń, ślady odciśnięte przez wieki poprzez dotknięcie historii, wybitne postaci i wielkie wydarzenia. Te utrwalone w formie pomników, nazw czy tablic, ale i te istniejące tylko w ludzkiej pamięci. Także i w Bydgoszczy nie brak takich miejsc. W naszym cyklu "Wakacje z duchami" chcemy choć kilka z nich przywołać i przypomnieć. Są to miejsca z wyjątkową przeszłością i tradycją, miejsca, które zniknęły z pejzażu miasta, jak i te, po których pozostały tylko legendy...

Przed paroma laty po raz pierwszy publicznie zgłoszono pomysł zbudowania bydgoskiego zamku na nowo jak atrakcję dla mieszkańców i turystów. Trudno użyć zwrotu: rekonstrukcja, gdyż o samej średniowiecznej budowli wiadomo niewiele. Nie jest znana nawet precyzyjnie jej lokalizacja: w czasie niedawnych prac na ul. Grodzkiej "odkryto" np. północno-zachodni narożnik zamku, po którym pozostały w ziemi jedynie nieliczne fundamenty. Zniszczony w czasie szwedzkiego "Potopu", nigdy nie został odbudowany i rozebrany ostatecznie na cegły w 1895 roku. W miejscu tym w czasach PRL-u zbudowano przedszkole, które stoi do dziś przy ul. Przy Zamczysku.

Znajdująca się w pobliżu od kilkunastu lat niewielka makieta zamku jest tylko oparta na ogólnych informacjach i podobieństwach do innych, podobnych budowli obronnych z tego samego okresu.

Czy dojdzie do próby wzniesienia "nowego" zamku? Odpowiedź przyniesie czas. Nie ulega jednak wątpliwości, że byłaby to dość ryzykowna próba z wielu względów. Także i dlatego, że stary zamek nie istnieje w świadomości mieszkańców. Ta ostatnia zniknęła prawdopodobnie wraz z generalną wymianą ludności miasta około 1920 roku.

Dawno temu w Bydgoszczy. Pokolorowane zdjęcia sprzed lat. Po...

Wcześniej jednak, w czasie rozbiorów, o bydgoskim zamku Polacy w różnych regionach słyszeli. Głównie za sprawą legend, które wówczas były bardzo modne i, jak się okazało, konieczne dla podtrzymania narodowej wspólnoty w pamięci i duchu.
Najbardziej znana z legend to historia córki pana na zamku zakochanej w obcym rycerzu. Skąd się wzięła ta opowieść? W 1872 roku opublikowano w Poznaniu książkę "Kilka historycznych wspomnień o zamku i mieście", dotyczącą Bydgoszczy. Był to zapis odczytu księdza Ignacego Polkowskiego, znanego historyka, m.in. przez dekadę pracującego w Lubostroniu. Opowiedziana w niej legenda stała się podstawą do napisania "Zamku bydgoskiego", powieści autorstwa Stanisława Woyneko-Tomkiewicza, która został wydana w zaborze austriackim w 1881.

Motywem przewodnim powieści jest historia bezwzględnego i srogiego władcy zamku bydgoskiego, którego córka potajemnie uwalnia z niewoli pojmanego przez ojca rycerza. Były jeniec wraca na czele obcych wojsk i napada na zamek. Kiedy ginie z ręki władcy, zakochana w nim dziewczyna zabija swojego ojca i następnie - w hamletowskich iście okolicznościach, popełnia samobójstwo, upadając na zwłoki obu mężczyzn.

Echa tej samej historii znaleźć można w "Angelice", zbliżonej do poprzedniej legendzie bydgoskiej spisanej przez Andreasa Musolfa i opublikowanej w 1910 roku. Jeszcze bliższa jest "Historya o strasznym zamku. Podanie gminne z okolic Brdy", gdzie występują władca zamku Stoigniew z córką Milaną i jeńcem Wojnarem, jednak dwaj antenaci zabijają się tam wzajemnie, a dziewczyna na ten widok przebija się sztyletem. Podobny motyw odnaleźć również można w "Carolusie", legendzie przytoczonej przez Gabriela Hennera w "Stara Bydgoszcz w pieśni" wydanej w 1924 roku.
Legendy zostały zapomniane. Pamięć o zamku też. Jak na razie jest tylko makieta...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera