Niższe rachunki za energię i lepsza kondycja, a przy tym duży plus u Matki Natury? To możliwe, wystarczy tylko dwa razy się zastanowić przy niektórych czynnościach.
<!** Image 2 align=right alt="Image 80651" sub="Po latach PRL-owskiej szarzyzny wszyscy ulegli kolorowym plastikowym torbom i papierowym reklamówkom. Teraz tęczowe siatki mają trafić do muzeów / Fot.Theta">Pierwszą rzeczą, o której należy pamiętać jest oszczędzanie energii. Jak to zrobić? Po pierwsze, trzeba zmienić złe nawyki, a więc choćby wyłączać światło wychodząc z pokoju. Oszczędności przyniesie też zakup energooszczędnych żarówek.
- Tradycyjna żarówka owszem jest tańsza, ale zużywa więcej energii i świeci krócej, więc warto zainwestować w świetlówki kompaktowe - mówi Kamila Białas z toruńskiego Śródmieścia.
Atmosfery nie trzeba grzać
Podobnie jest z różnego rodzaju sprzętem gospodarstwa domowego. Inwestycja w nowej jakości (klasy „A”) pralkę, lodówkę czy zmywarkę prawdopodobnie po pewnym czasie się zwróci. Są jednak także inne zasady, których warto przestrzegać, by urządzenia te zużywały mniej energii.
Niewskazane jest zostawianie otwartych drzwiczek lodówki czy wkładanie do niej ciepłych posiłków. Przy jej zakupie warto zwrócić uwagę, czy jest to model samorozmrażający. Pranie wcale nie musi odbywać się na najwyższych obrotach. Nie odczujemy też różnicy, gdy zmniejszymy temperaturę grzejnika o jeden stopień. Istotna jest dobra izolacja okien. Te z podwójnymi szybami mają średnio o 20 procent mniej strat ciepła.
Z pozoru błahą, ale dość znaczącą rzeczą jest przykrywanie garnków podczas gotowania. W ten sposób można zaoszczędzić nawet 60-70 procent energii potrzebnej do przygotowania posiłku. Często popełnianym błędem jest wstawianie pełnego czajnika wody, gdy chce się zaparzyć jedną herbatę.
<!** reklama>- Bardzo nieprzemyślane są urządzenia z funkcją „standby” - telewizory, komputery, wieże stereo po skorzystaniu z tej opcji, nadal pobierają energię. Podobnie włączona do prądu ładowarka, która już nie uzupełnia baterii. Unikając takich sytuacji można zaoszczędzić około 10 procent energii - twierdzi Kamila Białas.
Nie niszcz samochodu. Myśl!
Warto zwrócić uwagę także na inne aspekty życia. Wbrew pozorom, możemy pozytywnie wpływać choćby na jakość powietrza. Wystarczy zaprzestać zakupów importowanych produktów i zacząć korzystać z lokalnych. Ich transport samolotem z jednego krańca świata na drugi generuje dużo więcej gazów cieplarnianych niż dowóz ciężarówką na terenie kraju. Matce Naturze przysłużyć się można także korzystając z publicznych środków transportu - komunikacji miejskiej lub dalekobieżnej. Warto wiedzieć, że przejazd samochodem odległości 1200 kilometrów generuje tyle dwutlenku węgla co pociąg po przebyciu trasy dookoła świata!
Prawie każdy używa auto, warto więc zwrócić uwagę na kilka zasad. Po pierwsze, nie rozgrzewajmy samochodu, tylko ruszajmy od razu, bo to pozwala zaoszczędzić przy starcie aż 50 procent potrzebnego paliwa. Po drugie, wolna jazda, to nie tylko poszanowanie przepisów ruchu drogowego, czyli dbanie o bezpieczeństwo swoje i innych, ale też oszczędność benzyny i ograniczanie wydzielanie spalin.
Marnotrawimy hektolitry
Oprócz nadmiernego zużywania energii i zanieczyszczania powietrza, bardzo skutecznie niszczymy też zasoby wody. Najbardziej zanieczyszczają ją stosowane przez człowieka nawozy i pestycydy. Ze zużywanej wody pitnej tylko 7 procent służy do picia bądź gotowania. Reszta przypada na pranie, zmywanie, kąpiele... A przecież do podlewania ogrodu czy umycia samochodu można z powodzeniem używać deszczówki? Warto też wiedzieć, że do czterech razy mniej wody zużyjemy pod prysznicem niż w wannie.
Kapiący kran w ciągu zaledwie jednego dnia marnuje aż 25 litrów wody. Kolejnych 12-15 litrów możemy zaoszczędzić zakręcając wodę podczas mycia zębów. Dla porównania - gdyby w całej Europie stosowano tę zasadę podczas porannego szczotkowania szkliwa, to zgromadzoną w ciągu roku wodą można byłoby napełnić aż sześć tysięcy basenów olimpijskich! Ważne też, aby nie włączać pralki czy zmywarki, gdy nie są zapełnione.
Kolejną kwestią, z którą sobie nie radzimy są odpady. Jeden Europejczyk wytwarza dziennie średnio kilogram śmieci. Ich segregacja jest coraz popularniejsza, ale nadal nie jest zjawiskiem powszechnym. Recyklingowi podlega papier, karton, drewno, puszki aluminiowe, plastikowe butelki i butelki, słoiki, ale też sprzęt elektryczny i baterie.
Co ma torba do lodowca
Wiele hałasu było też niedawno o wprowadzeniu ekologicznych torebek na zakupy do polskich sklepów. Nasze nawyki jednak niweczą takie inicjatywy. Klienci, niestety, wolą jednorazowe reklamówki, których szybko pozbywają się po przyjściu do domu. Tymczasem używając torby wielokrotnego użytku lub jeszcze lepiej - koszyka, codziennie zmniejszamy emisję gazów cieplarnianych. Podobnie stosując ścierkę z materiału zamiast papierowego ręcznika, który wcale nie jest ekologiczny, bo po użyciu wyrzucamy go. Właśnie te papierowe ścierki powodują powstawanie około 50 kilogramów odpadów rocznie w przeciętnym gospodarstwie domowym w Europie.