https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakonnik pójdzie do celi za pedofilię

Jarosław Hejenkowski
Wczoraj sąd skazał ojca Seweryna, zakonnika, który molestował nieletniego chłopca. Przebywający od roku w areszcie franciszkanin słuchał wyroku ze spuszczoną głową.

Wczoraj sąd skazał ojca Seweryna, zakonnika, który molestował nieletniego chłopca. Przebywający od roku w areszcie franciszkanin słuchał wyroku ze spuszczoną głową.

<!** Image 2 align=right alt="Image 106909" sub="Obecny na ogłoszeniu wyroku zakonnik słuchał go w milczeniu ze spuszczoną głową Fot. Jarosław Hejenkowski">Poniedziałkowy wyrok kończy trwającą ponad rok aferę obyczajową w podinowrocławskim miasteczku.

- Nakłaniał do rozebrania się, dotykał jego członka, klatki piersiowej oraz pośladków - opisywała wczoraj postępowanie duchownego z nieletnim sędzia Barbara Malatyńska.

Do tych spotkań miało dochodzić bardzo często na plebanii w ciągu kilku lat przed zatrzymaniem duchownego. Śledczy w jego komputerze natrafili ponadto na materiały z pornografią dziecięcą. Biegły zakwalifikował kilkanaście z plików w nim znalezionych jako przedstawiające osoby nieletnie.

Temida orzekła wczoraj o skazaniu go na 4,5 roku więzienia. W poczet odbywanej kary zaliczono mu rok spędzony w areszcie. Obecny na ogłoszeniu wyroku zakonnik słuchał go w milczeniu ze spuszczoną głową.

Do niedawna Pakość była podzielona na tych, którzy wierzyli bulwersującym oskarżeniom nastolatka oraz na obrońców duchownego, z których wielu podważało wiarygodność chłopca.

<!** reklama>- Ten ksiądz uczył mnie w podstawówce. Nie wierzę w to. Bywał ostry, lubił pokrzyczeć, ale nie objawiał żadnych skłonności do robienia takich rzeczy - napisał na internetowym forum jeden z pakoskich uczniów.

Sąd nie miał jednak wątpliwości, bo jak wykazał proces, zakonnik molestował nastolatka w latach 2002-2006. Więcej szczegółów sprawy nie podano, a trwający od lata ubiegłego roku proces toczył się przy drzwiach zamkniętych.

Sprawa wyszła na jaw około dwóch lat temu, gdy chłopak zgłosił się do miejscowego nauczyciela, któremu ufał. - Był bardzo zdenerwowany i załamany. Twierdził, że zwracał się z tym problemem do innych osób, ale nikt nie chciał mu pomóc. Nie mogłem inaczej postąpić, jak tylko powiadomić dyrekcję o zaistniałej sytuacji - mówił wtedy Ryszard Kuflewicz.

To kolejny skandal obyczajowy w Pakości, ale pierwszy zakończony sądowym wyrokiem. Ponad dziesięć lat temu zakon spłacił długi jednego z braci, który pożyczał od parafian pieniądze.

Warto wiedzieć

Franciszkanie w Pakości działają od XVII wieku. Skazany zakonnik nie tylko uczył religii w miejscowej szkole, ale także pełnił funkcję ekonoma klasztoru.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski