Zakłady pogrzebowe głowią się jak obniżać ceny

Bydgoskie zakłady pogrzebowe już przygotowują się do niższych zasiłków. Zdecydowana większość klientów do tej pory nie musiała dopłacać. Jak będzie za kilka miesięcy?<!** Image 2 align=none alt="Image 158598" sub="Nie wszyscy boją się obcięcia zasiłku pogrzebowego. - Nie muszę zmieniać cen, bo i tak są niskie - mówi Piotr Winowski, właściciel Zakładu Pogrzebowego „Cultus”. Fot. Tadeusz Pawłowski">

Obecne zasiłki pogrzebowe w Polsce należą do najwyższych w Europie. Od marca spadną z ponad 6 do 4 tysięcy złotych. Wielu bydgoszczan już obawia się, czy za takie pieniądze uda się bliskim przygotować godny pochówek.

- Gdy przed dwoma laty musiałem pochować żonę, bez większych problemów mogłem zadbać o godne pożegnanie - mówi pan Mariusz z Fordonu. - Była dębowa trumna, ksiądz, kwiaty, organista, stypa. Za to wszystko zapłaciłem nieco ponad 4 tysiące złotych. Dodatkowe 600 złotych kosztowało wówczas miejsce na cmentarzu. Resztę - 700 złotych - przeznaczyłem na pomnik. To oczywiście za mało, więc musiałem dokładać z własnej kieszeni.

Od marca po załatwieniu pogrzebu trudno będzie liczyć na zwrot pieniędzy. - Połowa naszych klientów organizuje pogrzeby mieszczące się w wysokości zasiłku pogrzebowego - mówi Hanna Stańczak, właścicielka Zakładu Pogrzebowego Nowak. - Bardzo duża grupa po załatwieniu wszystkich formalności może liczyć na wypłatę różnicy między rzeczywiście poniesionymi wydatkami a kwotą świadczenia. Teraz są to sumy rzędu nawet 2-3 tysięcy złotych. Trudno powiedzieć, na co klienci je wydawali. Prawdopodobnie wiele osób przeznacza je na nagrobki i stypy. Jako pierwsi w regionie już dostosowaliśmy naszą ofertę do obniżonych zasiłków. Sam pogrzeb można u nas zorganizować za 999 złotych, do których należy dodać 7-procentowy VAT. Do tego należy dokupić też trumnę. Najtańsze można nabyć za 650-700 złotych. W grę wchodzi też zakupu samej trumny w naszych cenach z dostawą, a pozostałą część usług klient może zlecić innemu zakładowi.<!** reklama>

Trzeba też pamiętać o opłatach za korzystanie z cmentarzy. W przypadku komunalnych nekropolii obowiązuje zarządzenie prezydenta miasta. Za grób na 20 lat, skorzystanie z sali ceremonialnej i wjazd karawanu na teren nekropolii zapłacimy około 800 złotych. Na parafialnych cmentarzach ceny są wyższe.

- Prawie wszystkie pogrzeby kończą się teraz zwrotem pieniędzy - nie ukrywa prezes Zieleni Miejskiej, Daniel Maternowski. - Jednak na razie nie wprowadzamy żadnych zmian, chociaż rozważamy taką możliwość. Warto pamiętać, że jest to wciąż projekt obniżenia zasiłku. Prowadzone są teraz konsultacje. Nie wiemy, czym to się ostatecznie skończy.

Właściciele zakładów pogrzebowych zapewniają też, że sosnowa trumna to równie dobry wybór jak dębowa. - Jeśli jest dobrze wykonana, to w niczym nie ustępuje droższemu drzewu. Najsłabsze są topolowe. Są one używane przede wszystkim przy ekshumacjach - wyjaśnia właściciel Zakładu Pogrzebowego „Cultus”, Piotr Winowski.

Jeśli obniżenie zasiłków pogrzebowych stanie się faktem, pewny jest spadek cen na cmentarzach komunalnych. - Pomysł na obcięcie zasiłków pogrzebowych jest nietrafiony - uważa wiceprezydent Bydgoszczy, Bolesław Grygorewicz. - Osoby odchodzące z tego świata ze względu na wiek to najczęściej emeryci, niezostawiający po sobie wielkich oszczędności. Jeśli zasiłek zostanie obniżony, opłaty na cmentarzach komunalnych spadną. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta są one wyliczane proporcjonalnie do wysokości zasiłku. Będziemy konsekwentni.