Trzy pytania do Arkadiusza Bereszyńskiego, rzecznika Straży Miejskiej w Bydgoszczy
<!** Image 1 align=left alt="Image 188988" >1. Czy w granicach miasta istnieją strzeżone kąpieliska?
O ile mi wiadomo, nie. Jest tylko jedno miejsce, w którym można się latem kąpać. To odkryty basen „Astorii” przy ulicy Królowej Jadwigi. W minionych latach nierzadko zdarzało się nam interweniować, dlatego też, razem z Urzędem Miasta, zorganizowaliśmy akcję oznakowania miejsc, gdzie kąpać się nie wolno. Wskazaliśmy wówczas około dwudziestu. Wśród nich były glinianki, tereny zielone przy Balatonie oraz odcinki Brdy, na przykład w Smukale. Część znaków zimą została zdewastowana. Przed wakacjami jednak wszystkie braki zostaną uzupełnione.
2. Dlaczego zakazy muszą znajdować się w pobliżu wody?
Po to, by nasze interwencje były skuteczne, takie miejsca muszą być oznakowane. Wtedy kogoś, kto łamie prawo, możemy ukarać naganą lub grzywną do 250 złotych.
<!** reklama>3. Jakie miejsca strażnicy miejscy patrolują od początku wielkiej majówki?
Wszystkie miejsca, w których mogą kąpać się bydgoszczanie. Nasi funkcjonariusze, standardowo, zabezpieczają także imprezy masowe, dla przykładu - inaugurację sezonu motocyklowego, obchody Dnia Flagi, festyn plenerowy w Fordonie, kabareton. Na szczęście, nic złego się nie wydarzyło. Mieliśmy tylko kilka ważniejszych interwencji. Zatrzymaliśmy mężczyznę, który jechał niezarejestrowanym motocyklem bez świateł i miał... 0,85 promila alkoholu. (hw)