Czterech zawodnikow Delecty grało kiedyś w zespole z Kędzierzyna, a największe sukcesy klub święcił, gdy trenerem był obecny szkoleniowiec bydgoskiej drużyny, Waldemar Wspaniały.
<!** Image 2 alt="Image 161529" sub="Zdjęcie z wizyty Zaksy Kędzierzyn-Koźle w Bydgoszczy sprzed dwóch lat, gdy Michał Masny grał jeszcze przeciwko Delekcie Fot. Radeusz Pawłowski">- W naszym zespole jest kilku zawodników, którzy spędzili trochę czasu w Kędzierzynie. Nie tylko Michał Masny, ale także Wojtek Serafin, Piotrek Lipiński, Martin Sopko i również ja. Ale to było. W sporcie tak jest, że kluby się zmienia, pracę się zmienia i w tym momencie trzeba zapomnieć o sentymentach - mówi Waldemar Wspaniały.
Mecz z Zaksą w niedzielę o godz. 14.45 w „Łuczniczce”. Będzie to ostatnie spotkanie dla obu drużyn w I rundzie sezonu zasadniczego (od środy już rewanże, w tym mecz Delecty z Tytanem AZS Częstochowa, godz. 20.30, „Łuczniczka”).
W ubiegłym roku bydgoszczanie zainaugurowali sezon meczem właśnie w Kędzierzynie, gdzie wygrali po dramatycznym meczu 3:2.
<!** reklama>Ostatnio w lepszej formie jest Delecta, która wygrała dwa bardzo ważne mecze po 3:1 - z Jastrzębskim Węglem i w Rzeszowie z Resovią, co było ogromną niespodzianką. Z kolei Zaksa wpadła w mały dołek, bowiem w lidze nie wygrała od czterech spotkań (w tzw. międzyczasie dwukrotnie pokonała w CEV Cup fiński Sun Oulu - 3:0 i 3:1).
Zaksa ma kłopoty kadrowe, straciła ostatnio Sebastiana Świderskiego, a w meczowym protokole ostatnio było tylko 10. zawodników, ale...
- Mają dwóch nowych zawodników (brazylijski przyjmujący Idi i słoweński rozgrywający Smuc - przyp. Fa) i musimy znaleźć jakieś materiały o nich. Na pewno będziemy dobrze przygotowani - zapewnia szkoleniowiec bydgoskiej Delecty
I dodaje: - Wygraliśmy ostatnio dwa mecze, cieszymy się z tego, ale można się z tego cieszyć dzień, dwa. Teraz trzeba myśleć wyłącznie o tym, co jest przed nami. W Rzeszowie powiedziałem na konferencji, że był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu w tym sezonie. Jeśli tak zagramy w niedzielę, to myślę, że jest bardzo duża szansa, by zdobyć punkty, trzy może dwa...
Michał Masny
Lubię takie mecze
- Rola rozgrywającego jest duża w zespole, ale myślę, że zawsze rozgrywający jest tak dobry jak mu reszta chłopaków kończy piłki. Ze zgraniem nie było w ogóle problemów. Bardzo dobrze znam Martina Sopko. Graliśmy ze sobą dużo w kadrze, tak samo z Michałem Cervenem. Teraz już wiemy kto, co w jakiej sytuacji może zrobić i myślę, że w Rzeszowie było to dobrze widać. Jeśli będziemy tak grali, to naprawdę możemy osiągnąć dobry wynik. Ostatnie dwa sezony występowałem w Kędzierzynie, dlatego mogę coś powiedzieć o tym zespole. Przed tym sezonem Zaksa troszkę się zmieniła, ale został w ataku Kuba Jarosz, zostało też paru innych, więc to nie jest tajemnica, podobnie jak moja gra dla trenera Stelmacha. Ale ja lubię takie mecze, pod presją, z podtekstami. W tym sezonie na razie wszystkie „zemsty”, gdy chłopaki grali przeciwko swoim byłym klubom, wyszły. Z Zaksą też będzie OK, tak myślę.(Fa)