https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zahamowałeś na przejściu dla pieszych? Możesz stracić prawo jazdy!

Tomasz Czachorowski
Polskie przejścia dla pieszych to szczególnie niebezpieczne miejsca. Statystycznie każdego dnia na zebrach rozjeżdżanych jest 9 osób. Wiele nie przeżywa tych wypadków.

Rok temu został zgłoszony do Sejmu projekt zmiany przepisów, dotyczących zachowania na przejściach dla pieszych. Część posłów chciała, by pieszy stał się nietykalny, zanim jeszcze postawi stopę na zebrach, na wzór Austrii czy Niemiec. Kierowcy mieliby się zatrzymywać przed przejściem już na sam widok człowieka stojącego przy pasach. Zmian dotąd nie wprowadzono. Pieszy ma pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy znajdzie się na przejściu.
[break]
- Obecnie obowiązujące przepisy, mówiące o zachowaniu szczególnej ostrożności przez kierujących pojazdami, są wystarczające. Starajmy się ich przestrzegać, a wszystko będzie dobrze. Moim zdaniem kierowca nie ma potrzeby zatrzymywania się, kiedy pieszy czeka na przejście. Nadgorliwość może być niebezpieczna - mówi Marek Wlekliński, egzaminator z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy.
Centrum Bydgoszczy. Godziny popołudniowe. Sznur samochodów na ulicy Kujawskiej utyka w korku, tarasując przejście dla pieszych. Starszy mężczyzna wchodzi na pasy, lawirując między autami i kiedy dociera do połowy przejścia, nieomal wjeżdża w niego pędzące z dołu srebrne audi, prowadzone przez młodą kobietę. Tylko sprint w kierunku chodnika ratuje go z tarapatów. - Często tak mam na tym przejściu. Z młodymi kobietami jest najgorzej - mówi zdyszany przechodzień Andrzej Majchrzak.
Na ulicy Wojska Polskiego podobna sytuacja. Jeden z kierowców zatrzymuje się przed przejściem, wpuszczając pieszych na jezdnię, ale jadący za nim na lewym pasie pojazd hamuje dopiero na pasach.
- Za coś takiego, nawet jeśli nie dojdzie do wypadku, grozi kierującemu mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych - mówi Przemysław Słomski z biura prasowego bydgoskiej policji. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, policjanci otrzymali wytyczne, by za to wykroczenie zatrzymywać prawa jazdy.
Są w Bydgoszczy miejsca, w których wejście na jezdnię jest dla pieszego nie lada wyczynem. .
- Ty ch...ju! - usłyszał parę dni temu nasz reporter, próbując przetestować cierpliwość swoją i kierowców przy przejściu dla pieszych na ulicy Kujawskiej.
- Jak ruszą spod świateł, to można stać i stać. Żaden pieszego nie wpuści - mówi Anna Kościńska ze Wzgórza Wolności.
- Nie jesteśmy gotowi na nowe przepisy. To byłaby rzeź dla pieszych i spory kłopot dla kierowców. Nauczmy się lepiej przestrzegać zasad Kodeksu drogowego - mówi anonimowo jeden z kierowców.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Z
Miasta są dla ludzi, a nie dla aut, więc nie widzę w tym niczego złego. Jak ktoś chce się wygodnie po mieście poruszać, to najdurniejszą opcją jest wybór akurat samochodu.
j
ja
Tak jak piszesz. Pomijam już takie osiedla jak Bartodzieje i Leśne, gdzie dla większości babć najlepszym miejscem na pogawędkę ze starą znajomą jest właśnie chodnik przy przejściu dla pieszych. Człowiek się zatrzymuje, a babcia Ci pokazuje, że możesz jechać, albo wogóle ma na to wyj.... i stoi sobie dalej i rozmawia. Zanim taki zapis u nas zostanie wprowadzony to najpierw trzeba zmienić infrastrukturę drogową, a później mentalność pieszych i kierowców, bo nagle jak piesi stwierdzą , że to oni mają pierwszeństwo na pasach w każdej sytuacji, to ta liczba 9 zdarzeń dziennie na przejściu będzie bardzo optymistyczna.
P
Przemek
Z jednej strony ok,ale z drugiej nie poniewaz w Bydgoszczy jest pelno pasow bez swiatel przy ktorych ciagle stoja ludzie i w takim przypadku samochody musialy by stac na okraglo!
P
Paweł
najpierw stwórzcie infrastrukturę drogową jak w Niemczech, czy w Austrii.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski