Uroczystości z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej są szeroko komentowane w mediach zagranicznych.
Niemiecki „FAZ” chwali kanclerz Angelę Merkel, że znalazła się na uboczu sporu o historię, widocznego w wypowiedziach Lecha Kaczyńskiego i Władimira Putina.
„W niemieckich mediach oddźwięk uroczystości w Gdańsku jest bardzo duży. Zebrani we wtorek na Westerplatte premierzy przeżyli lekcję historii, podczas której zderzyły się ze sobą spojrzenia prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego oraz premiera Rosji Władimira Putina na temat traktatu wersalskiego oraz rosyjskiego ciosu nożem w plecy Polski” - napisał opiniotwórczy dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
<!** reklama>Z kolei korespondent telewizji publicznej ARD ocenił w relacji z Gdańska, że premier Rosji Władimir Putin „stał na Westerplatte wyraźnie w cieniu niemieckiej kanclerz. Nie był gotowy do ustępstw. Tym razem musiało wystarczyć, że był obecny. Ani słowa o przeprosinach za rosyjską napaść na Polskę”.
W Rosji media kontynuują swoją propagandę. Główny komentator państwowej telewizji, Michaił Leontiew, stwierdził, że przedwojenna Polska uczyniła wszystko, aby zostać sojusznikiem Hitlera, a nie jego przeciwnikiem.
- To nie jej wina, że Hitler tego nie chciał - oznajmił. Dodał, że „Polska miała praktycznie analogiczny wobec paktu Ribbentrop-Mołotow układ z Hitlerem”.
- Dzięki temu wzięła aktywny udział w rozbiorze Czechosłowacji. Przygotowywała się do anszlusu Litwy i rozbioru Ukrainy. Szyki pomieszali jej Anglicy, przyznając gwarancje na wypadek wojny z Niemcami, gwarancje, których nawet przez sekundę nie zamierzali wypełniać - powiedział Leontiew.
Jarosław Kaczyński ostro skrytykował polski rząd za to, jak przebiegały uroczystości 1 września. Jego zdaniem, to dyplomatyczna porażka rządu Donalda Tuska. - Miał to być dzień polskiej chwały, polskiej dumy. A zmienił się w dzień zamieszania i narodowego absmaku - stwierdził.(kam, tvn24)
Cytat na cytat
Nie może być tak, że lekcję pokory musieli odrobić pokonani, a zwycięzcy widzą co najwyżej swoje błędy. Czym innym są błędy, a czym innym zbrodnie.
Lech Kaczyński
Zrównując ZSRR z hitlerowskimi Niemcami Lech Kaczyński powtórzył „podłość”. II wojna światowa pochłonęła ponad 55 milionów ofiar, a ponad połowę stanowili nasi.
Michaił Leontiew, komentator państwowej telewizji
<!** Image 2 align=right alt="Image 130685" >Polakom należą się przeprosiny ze strony Rosji, ponieważ żadne inne państwo nie wycierpiało w tej wojnie więcej niż Polska. Nie ulega wątpliwości, że rosyjski premier nie ma zamiaru odciąć się od potworności Stalina sprzed wojny, w jej trakcie i po jej zakończeniu. Jego odmowa podsyca napięcia w Europie Wschodniej, która sowiecką dominację ma świeżo w pamięci.
<!** Image 5 align=right alt="Image 130691" >Zamiast słów szczerości z ust premiera Rosji Putina, Polacy usłyszeli historyczny relatywizm. Ostrożne przyznanie Putina, że pakt ZSRR z hitlerowskimi Niemcami był moralnie nie do przyjęcia, zostało osłabione przez to, że wskazał on na polsko-niemiecką deklarację o nieagresji z 1934 roku. Putin uznał obronny krok Polaków za równoważny z aneksją wschodniej Polski przez Stalina pięć lat później.
<!** Image 3 align=right alt="Image 130685" >Blizny II wojny światowej wciąż się nie zagoiły wśród Polaków. Dla nich historia drugiej wojny światowej pozostaje otwartą raną w narodowej pamięci. Wczoraj wiedzieli, że muszą zadowolić się paroma wielkodusznymi słowami, które uspokoją ich dumę. W tym sensie rosyjski premier nie oszczędzał się. Pochwalił brawurę i heroizm polskiego narodu, oficerów i żołnierzy, którzy stawili czoło najeźdźcy.
<!** Image 4 align=right alt="Image 130685" >Angela Merkel ma zrozumienie dla polskiego wyczulenia na sprawy związane z upamiętnieniem wysiedleń Niemców. Na żaden inny temat Polacy nie reagują bardziej emocjonalnie i wrażliwie. Niemiec musi wykazać tu zrozumienie i niekiedy milczeć. Jednak w trakcie kampanii wyborczej obowiązkiem konserwatywnej szefowej rządu jest głaskanie środowisk wypędzonych.