Włodzimierz Press i jego matka zostali rozdzieleni podczas wojny, ale po długich poszukiwaniach zostali ponownie połączeni. Przeżyli wojnę na Syberii, gdzie matka pracowała jako pielęgniarka, zapewniając synowi jedzenie i leki. Po wojnie wrócili do Polski, osiedlając się w Krakowie, a następnie w Warszawie. Mimo dramatycznej przeszłości matka Pressa, ponownie wyszła za mąż i urodziła córkę Lenę.
13 maja 2024 roku Włodzimierz Press skończył 84 lata.
Nie tylko gra, ale podkłada głos w filmach
Włodzimierz Press zainteresował się aktorstwem już w szkole podstawowej, gdzie uczestniczył w amatorskich teatrach. Po ukończeniu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie zadebiutował w Praskim Teatru Ludowym. Jednak prawdziwą popularność zdobył jako Grigorij "Grzesio" Saakaszwili w serialu telewizyjnym "Czterej pancerni i pies". Później stał się także znany jako aktor głosowy, użyczając swojego głosu postaciom w różnych produkcjach, m.in. w "Między nami jaskiniowcami" czy "Asterixie Gallu".
Negatywnie o swoim udziale w "Czterech pancernych"
Sam Włodzimierz Press z perspektywy czasu negatywnie ocenia swój udział w "Czterech pancernych". Po zakończeniu zdjęć i ogromnym sukcesie serialu, Włodzimierz Press przestał otrzymywać propozycje aktorskie i przez bardzo długi czas był postrzegany tylko w kontekście tej roli. - Nic z tej mojej popularności nie wynikało. Może gdybym został w teatrze, nie miałbym pewnie tak wielkiej sympatii widzów, ale może robiłbym ciekawsze rzeczy, niż robiłem" - mówił w jednym z wywiadów.
Poza karierą aktorską, Press angażował się także w życie teatralne, związany z warszawskimi teatrami, takimi jak Kwadrat, Dramatyczny i Studio. W 2012 roku został nagrodzony Warszawskim Feliksem za rolę w sztuce "Udręka życia".
W życiu prywatnym Press poznał swoją żonę Renatę na planie "Czterech pancernych i psa". Mają dwoje dzieci: syna Grzegorza, fotoreportera, i córkę Tanię, lingwistkę.
Włodzimierz Press, z uwagi na swoje osiągnięcia aktorskie i udział w kultowym serialu, pozostaje ważną postacią polskiego świata rozrywki.
► To może Cię zainteresować: 11 maja odbyło się niezwykłe przyjęcie z okazji pierwszej komunii świętej Krzysztofa Rutkowskiego Juniora. Rodzice, Krzysztof i Maja Rutkowscy, nie szczędzili pieniędzy na ten wyjątkowy dzień swojego syna. Według doniesień "Faktu", goście komunijni "nie żałowali grosza" dla młodego Rutkowskiego. Na imprezie, która miała miejsce w sobotę, wydano podobno kwotę sięgającą 400 tysięcy złotych. Zobaczcie zdjęcia z wystawnego przyjęcia i prezenty, jakie otrzymał Krzysztof Rutkowski junior.
