Następnych 50 osób ma zostać zwolnionych ze spółki powiązanej z Zakładami Chemicznymi Zachem. Pochodzą z firmy, która zajmowała się utrzymaniem instalacji i ruchu w Zachemie.
<!** Image 3 align=none alt="Image 213537" sub="[fot. archiwum]">
- Rzeczywiście, związki zawodowe otrzymały listę osób przeznaczonych do zwolnienia. Były one zatrudnione w spółce Zachem UCR - potwierdza Andrzej Werner, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Zachemie.
Spółka Zachem UCR powstała w 2001 r. na bazie pracowników i zaplecza technicznego warsztatów utrzymania ciągłości ruchu, utrzymania instalacji wodno-kanalizacyjnej i instalacji energetycznych zakładów chemicznych.
<!** reklama>Zatrudniała ok. 250 osób, po rozpoczęciu procesu zwolnień grupowych w Zachemie, także tutaj pojawiły się pojedyncze wypowiedzenia.
Jak mówią związkowcy, UCR przestał płacić wynagrodzenia i odprawy. Jeden ze zwolnionych niedawno pracowników powiedział „Expressowi”, że spółka zalega mu ok. 4 tys. zł. Rozmowy z zakładem niczego nie dają, bo UCR podobno nie ma pieniędzy na wypłaty.
Tymczasem Powiatowy Urząd Pracy w Bydgoszczy podsumował zwolnienia grupowe w „Zachemie”. Tomasz Zawiszewski, dyrektor PUP, podczas ostatniej sesji Rady Miasta poinformował, że z zakładów chemicznych zwolniono w sumie 502 osoby.
Z tej grupy w urzędzie pracy zarejestrowało się 320 osób. Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy stwierdził, że gdyby nie było tych zwolnień, można by mówić o spadku bezrobocia w mieście.
Z grupy zwolnionych osiemdziesiąt osób jest zainteresowanych rozpoczęciem działalności gospodarczej. Z kolei do PUP wpłynęły siedemdziesiąt dwa wnioski pracodawców, chcących zatrudnić zwolnionych pracowników Zachemu.
- Otrzymaliśmy również pieniądze na utworzenie dodatkowych 100 miejsc pracy. Na zatrudnienie mają też szansę byli pracownicy Formetu - mówi Zawiszewski. Z 320 osób zarejestrowanych w kwietniu pracę podjęły na razie 42 osoby.
