- Otrzymaliśmy informacje od wąbrzeskiej policji, że na terenie Ciechocinka może przebywać mężczyzna zamieszany w różnego rodzaju kradzieże. Sprawdziliśmy jego numer telefonu, po czym okazało się, że 43- latek w sierpniu 2015 roku uciekł z więzienia w Opolu - mówi Marta Białkowska-Błachowicz, oficer prasowy komendy aleksandrowskiej policji.
Czytaj także:Gwałciciel i zabójca z Wrzosów z nowymi zarzutami
Mężczyzna ponad dwadzieścia lat temu został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo. Do końca odsiadki zostało mu niespełna 5 lat. Mimo to postanowił sam zwolnić się z więzienia. Wyszedł na 3-godzinną przepustkę i już z niej nie wrócił. Od tamtej pory w całym kraju szukała go Prokuratura Rejonowa w Opolu.
43-letni uciekinier od dłuższego czasu przebywał w naszym województwie - najpierw w Wąbrzeźnie, a później w Ciechocinku, gdzie wynajmował pokój. W zasadzkę policjantów z Aleksandrowa wpadł na ulicy Bema w Ciechocinku.
- Jeden z funkcjonariuszy zadzwonił pod numer telefonu, który otrzymaliśmy z wąbrzeskiej policji i podał się za kolegę zbiegłego spod celi. Mężczyzna umówił się z nim przy ul. Bema i tak wpadł. Okazało się, że najprostsze rozwiązania są najlepsze - dodaje Marta Białkowska- Błachowicz.
Mężczyzna trafił już do Zakładu Karnego we Włocławku. O jego dalszych losach zdecyduje Prokuratura Okręgowa w Opolu.