- Jestem stałym użytkownikiem karty miejskiej w Bydgoszczy. Od czasu wprowadzenia biletomatów, to za ich pomocą doładowuję bilet - pisze do nas pan Dawid. - Niestety, to co mnie spotkało w ostatnią środę, doprowadziło mnie do furii. Chcieliśmy z żoną doładować jej kartę miejską. Udaliśmy się do biletomatu przy rondzie Grunwaldzkim. Czytnik nie działał i nie szło zeskanować karty. Następny biletomat przy placu Teatralnym transakcje kończył po 2 sekundach, mimo że człowiek nie zdążył wrzucić żadnego banknotu czy monety.
Do pięciu razy sztuka
- Postanowiliśmy podejść na plac Kościeleckich. Informacja na wyświetlaczu mówiła o tym, że biletomat nie wydaje banknotów, a czytnik oczywiście również nie działał. Po drodze był biletomat w podziemiach ronda Jagiellonów. Niestety, tu również urządzenie nie skanowało karty - narzeka pan Dawid. - Ostatnią szansę dałem biletomatowi przy dworcu autobusowym. W końcu stał się cud i doładowaliśmy kartę. Skoro nie ma tak dużo tych urządzeń, to czy trudno jest je na bieżąco konserwować? W końcu te maszyny nie były takie tanie.
Blisko do centrum
- Jestem zaskoczony tą informacja. Otrzymuję codziennie raporty o stanie technicznym urządzeń, nie tylko w Bydgoszczy - mówi Jacek Sieński z Mennicy Polskiej. - Polecę naszym służbom technicznym, by sprawdziły te doniesienie. Są one dla mnie dziwne, dlatego że nasz serwis znajduje się w centrum Bydgoszczy. Gdy biletomat przestaje działać, otrzymujemy elektroniczną informację zwrotną o awarii. Niekiedy zgłaszają problem użytkownicy lub ZDMiKP. Biletomat naprawiany jest tego samego dnia, bardzo często ekipa dociera do niego w ciągu godziny-dwóch.