[break]
- Rzeczywiście, w komisariacie policji Śródmieście pojawił się jeden z widzów, który pokazał listę podpisów osób domagających się zwrotów pieniędzy - mówi Przemysław Słomski z zespołu Prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Na liście pojawiały się także kwoty, za które kupiono bilety. Mężczyzna opisał wszystko, ale nie złożył oficjalnego zawiadomienia. Mimo to rozpoczeliśmy czynności sprawdzające, czy w tej sytuacji doszło do złamania prawa. Czynności trwają, więc na razie konkretów nie ma...
A historia wygląda wyjątkowo podejrzanie. Gala Piosenki Śląskiej miała się odbyć 19 września w Bydgoszczy w hali sportowo-widowiskowej Astoria. Podobny koncert zaplanowano w Toruniu. Imprezy jednak odwołano, bo organizator tłumaczył się niską frekwencją.
Bilety tanie nie były - gorsze miejsca kosztowały 65 zł, droższe - 85 zł od osoby. W Astorii tańsze bilety wykupiono wszystkie, a wielu poszkodowanych niedoszłych widzów musiało zapłacić wyższe stawki. Kartka, która pojawiła się przy kasie w ub. tygodniu - o czym pisaliśmy - informowała, że koncert zostaje przeniesiony na 21 listopada, ale ci, którzy chcą odzyskać pieniądze, mogą zgłaszać się w... czwartek. Tyle że nie wiadomo, który.
Tydzień temu kasa była zamknięta. Patryk Stachowski z warszawskiej agencji Platinum Concert, organizatora Gali, w rozmowie z „Expressem” zapewniał, że datą zwrotu pieniędzy jest czwartek, 1 października. - Stoi nas tu kilkadziesiąt osób, kasa znów jest zamknięta - zaalarmowali redakcję niedoszli widzowie dwa dni temu. Niektórzy przyjechali spoza Bydgoszczy. Nie mieli żadnych informacji.
Przez dwa ostatnie dni próbowaliśmy dodzwonić się do agencji Platinum Concert. Telefon Patryka Stachowskiego „odbierała” automatyczna sekretarka, informując, że w skrzynce nie można już pozostawić wiadomości.
Przypomnijmy, że to niejedyna wpadka tej agencji. W ub. roku w Toruniu sprzedawała ona bilety na koncert zespołu Scooter, mimo że nie miała nawet podpisanej umowy na wynajęcie hali widowiskowej.