Rozmowy w tej sprawie trwały ponad tydzień. Gruszka jesienią prowadził Chemika w III lidze. Z zespołem beniaminka zajął 12. miejsce. Posiada jednak wszelkie trenerskie dokumenty, żeby prowadzić drużynę w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Kiedy otrzymał propozycję z Chojnic, nie od razu ją przyjął. Negocjacje trwały długo, bo trzeba było rozwiązać umowę z Chemikiem i ustalić wszelkie warunki nowego kontraktu z Chojniczanką. W końcu szkoleniowiec podjął ryzyko. - Gdybym się na to nie zdecydował, mógłbym później żałować - stwierdził.
Chojniczanka po jesieni jest liderem I ligi. O punkt wyprzedza GKS Katowice i o trzy Zagłębie Sosnowiec. Ciekawe, czy pod wodzą bydgoskiego trenera (jego asystentem będzie Hermes, były gracz Zawiszy), wywalczy awans do ekstraklasy?