https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z przedszkolakiem do kasy

Sławomir Bobbe
- Zmiany w opłatach za przedszkola wymusza ustawa - mówi Iwona Waszkiewicz, dyrektorka Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Bydgoszczy. Do niedawna sprawa była jasna. Rodzic opłacał przedszkole i odbierał dziecko, kiedy chciał, oczywiście w ramach godzin, w których działała placówka. Teraz w przedszkolach publicznych wszystko się zmieniło. Do godziny 13 dziecko przebywa w przedszkolu za darmo. Każda następna godzina jest już płatna.

Zmiany w opłatach za przedszkola zdezorientowały rodziców. Niezadowolenie jednak wykazują również nauczyciele.

Do niedawna sprawa była jasna. Rodzic opłacał przedszkole i odbierał dziecko, kiedy chciał, oczywiście w ramach godzin, w których działała placówka. Teraz w przedszkolach publicznych wszystko się zmieniło.

Do godziny 13 dziecko przebywa w przedszkolu za darmo. Każda następna godzina jest już płatna. Przy czym rodzice musieli już teraz zdecydować, kiedy będą odbierać dziecko.

- To kompletnie bez sensu, bo skąd mam wiedzieć, o której skończę pracę za dwa tygodnie? To dobre dla urzędników, ale nie normalnie pracujących ludzi - mówi pan Roman, tata 5-latka. - Są tacy, którzy przyprowadzają dzieci tuż po godzinie szóstej rano, ja odwożę swoje na 8.30. Tamte dzieci są odbierane o godzinie 13 przez dziadków, ja po swoje przyjeżdżam po godzinie 15. I choć dzieciaki spędzają tyle samo czasu w przedszkolu, pierwsi nie zapłacą nic, a ja zapłacę za nadgodziny.

Sami nauczyciele też nie są zachwyceni. - Mamy już nowe dzienniki. Będziemy musieli teraz sprawdzać obecność co godzinę, by później móc wyliczyć, ile dziecko spędziło u nas czasu - narzekają.

- Większość rodziców deklaruje na wszelki wypadek, że dziecko będzie w przedszkolu do jego zamknięcia. Bo jeśli napisze się, że do 15.00, a parę razy człowiek się spóźni, trzeba płacić kary. Ale jak odbierzesz dziecko przed 17, to nie ma zwrotu opłat - mówi pani Krystyna z Fordonu.

<!** reklama>

- Zmiany w opłatach za przedszkola wymusza ustawa - mówi Iwona Waszkiewicz, dyrektorka Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Bydgoszczy.

- Wszystkie samorządy musiały się do tego dostosować, my staraliśmy się, by wprowadzone zmiany były jak najmniej dokuczliwe dla rodziców - podkreśla dyrektorka. - Dotychczas płacili 118 złotych za pobyt dziecka w przedszkolu. Teraz za opiekę nad dzieckiem do godziny 13 nie zapłacą nic, dwie kolejne godziny pobytu dziecka kosztować będą 2 złote 74 grosze za każdą, a następne już 82 grosze. Dodatkowo, rodziny na utrzymaniu których jest czwórka lub więcej dzieci a także takie, których dzieci mają orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, zapłacą tylko 10 procent całej kwoty. Nie wprowadzamy kar za przedłużenie pobytu dziecka ponad czas ustalony w umowie. Sama rejestracja czasu pobytu dziecka też odbywa się z korzyścią dla rodziców, gdyż kolejna godzina naliczana jest dopiero po kwadransie od jej rozpoczęcia, co nie naraża rodziców na stresy i pospiech przy odbieraniu dzieci z placówki - zapewnia Iwona Waszkiewicz. Przyznaje jednak, że pracownikom przybyło obowiązków. - Nie wykluczamy więc, że w przyszłości zostaną wprowadzone do przedszkoli czytniki i karty, które ten proces zautomatyzują.

- Rodzice nie reagowali negatywnie na te zmiany, dajmy sobie trochę czasu, zobaczymy, jak to się ułoży. Zawsze można w następnym miesiącu zmienić umowę i inaczej ustalić godziny odbioru dziecka z przedszkola - mówi Elżbieta Sergot, dyrektorka Przedszkola nr 16 przy ulicy Bukowej.

Nowy system opłat za przedszkole

  • Do godziny 13.00 dziecko przebywa w placówce „za darmo”, w ramach opłaty miesięcznej.
  • Kolejne dwie godziny po 13.00 to koszt 2,74 zł za każdą.
  • Kolejna godzina naliczana jest po kwadransie od jej rozpoczęcia.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Z przedszkolakiem do kasy
f
fleurette13
ustawa jest ok, tylko w Bydgoszczy nie potrafią jej zinterpretować. Za nieobecność dziecka w przedszkolu należy się zwrot pieniędzy, jak również za wcześniejsze odebranie dziecka z przedszkola - o tym mówi zasada ekwiwalentności przy zawieraniu umowy cywilnoprawnej z przedszkolem. Oświadczenie rodziców nie może stanowić podstawy do rozliczenia godzin uczęszczania dziecka do przedszkola, a jedynie może być podstawą do naliczenia opłaty ryczałtowej. Rodzice nie deklarują opłaty w formie stałej a jedynie na rzecz organizacji czasu pracy przedszkola pomagają dostosować odpowiednią ilość opiekunów do liczby dzieci pozostających w przedszkolu. Poza tym, według Umowy Nr 1/11 o korzystanie z usług przedszkola zawartej w dniu 01 września 2011 r. § 7 ust. 5 wyraźnie stwierdza, że ewidencja obecności dziecka na poszczególnych godzinach zajęć w danym dniu jest odnotowywana w dzienniku, będącym podstawą rozliczenia godzin uczęszczania dziecka do przedszkola. Godziny korzystania z opieki czasie przekraczającym realizowanie podstawy programowej w przedszkolu liczy się od godziny 1300 do czasu opuszczenia przez dziecko sali dydaktycznej do momentu przekazania dziecka rodzicowi lub osobie upoważnionej odbierającej dziecko z przedszkola. Jasny jest więc cel powstania dziennika. Gdyby czas pobytu dziecka w przedszkolu był rozliczany według godzin, które w oświadczeniu przedstawili rodzice bezcelowe byłoby jego prowadzenie.
Więc to co robią przedszkola jest zwykłym wyłudzeniem pieniędzy od rodziców!!!
Bo rodzice mają płacić tylko i wyłącznie za faktyczny pobyt dziecka w przedszkolu. A tymczasem wpłacają opłatę stałą, którą przedszkola naliczają sobie według oświadczenia rodziców bez możliwości zwrotu w przypadku nieobecności dziecka w pzredszkolu. To jest po prostu niezgodne z prawem.
Poza tym, Pani Iwona Waszkiewicz z Wydziału Edukacji wspomniała w jednym z wywiadów, że nie wykluczają w przyszłości wprowadzenia do przedszkoli czytników i kart, które lepiej zautomatyzują proces rejestrowania faktycznego pobytu dziecka w przedszkolu.
r
rozczarowana
Mamy "bezpłatne" szkolnictwo, a teraz wprowadzili "bezpłatne" przedszkola. Tylko dla kogo? Dla osób niepracujących, lub takich co mają dziadków którzy odbierają malucha z przedszkola.
Na pewno nie dla mnie, czyli bez wsparcia dziadków, pracujący rodzice po min.8 godz., mający akt ślubu ;-)
a
asia
Który rodzic w tych czasach pracuje od 8 do 12. Bo ja nikogo takiego nie znam. A po drugie nam naliczane są nadgodziny czyli po 13, ale jak odbierzemy dziecko wcześniej niż zadeklarowaliśmy to kosztów nam nie zwracają. Ustawa dla bogatych i tyle. Kogo będzie stać na przedszkole jak jeszcze nam doliczą godziny od 6 do 8 rano. teraz jest 300 zł a jak doliczą te dwie godziny dziennie to już wogóle. jakaś masakra miejmy nadzieję że ktoś się obudzi i zrobi porządek z tym bałaganem. Przecież tyle się płaci za prywatne uczelnie w miesiącu a my za PRZEDSZKOLE.......
w
wybe
to zmniejszenie matkom czasu pracy z 8 do 5 godzin, oczywiście przy zachowaniu dotychczasowego wynagrodzenia. Wtedy to wszystko miałoby sens. Teraz to bubel jakich niestety wiele.
m
matka 2 dzieci
przez te wszystkie zmiany przedszkole wychodzi mnie nawet ok 100 zł drożej, nie wiem kto to wymyslil i obliczył ale pomysl jest beznadziejny i bardzo nadwyręża i tak skromny budżet rodzin
t
też mama
Masz rację. Posłowie zrobili bubel, podziękuj im w październiku. Gdyby uchwalili subwencję oświatową na przedszkola to samorządy miałyby pieniądze i nie szukały by ich w kieszeniach rodziców.
g
goofy
A do tej pory jak dziecko było chore ktoś oddawał ci za opiekę??? Jak odebrałeś dziecko wcześniej też ci oddawali??? Ustawa jest idiotyczna - to fakt - ale czemu się niepotrzebnie spinasz i bredzisz o rzeczach, co do których nic się nie zmieniło...
b
bzzz
miany w opłatach za przedszkola wymusza ustawa... A PRAWO TWORZÄ„ LUDZIE !!!
r
rodzic dziecka
Mam dziecko w publicznym przedszkolu nr 49. Dyrekcja narzuciła kwotowe stawki za godziny ponad godzinę 13.00 i co z tego wynikło? trzeba było się określić od razu do której godziny dziecko będzie przebywało w przedszkolu. Jak ktoś określił że do godzinny 16 to ma płacić do godziny 16, nie ma tego że odbierze się dziecko 14 i zapłaci się mniej. A jak określiłeś że dziecko będzie do 14 i trzy razy się spóźnisz to może być rozwiązana z tobą umowa o przebywaniu dziecka w przedszkolu. I co zostajesz na lodzie. Posłowie zrobili bubel, a my rodzice musimy za to płacić, a gminy i miasta się wzbogacają.
m
mama
pani Waszkiewicz chyba nie wie co mówi, zmiany nie są uciążliwe? no nie, faktycznie - jeżeli 3 razy w miesiącu spóźnię się, czyli będę 1 minutę po zadeklarowanym czasie (znaczy np. o 16.16) w następnym miesiącu muszę zmienić deklarację do 17:00. Jeżeli 8 razy odbiorę dziecko o godz. 15, to nikt mi nie odda pieniędzy. Jeżeli dziecko będzie chore, to dostanę tylko zwrot stawki żywieniowej, ale za godziny opiekuńcze już oczywiście nie, chociaż opiekę nad dzieckiem będę sprawować ja, a nie pani przedszkolanka. Paranoja! Mój szef zgodził się na delikatne przesunięcie godzin pracy, ale nie każdy ma tak wyrozumiałego szefa i nie każdy może sobie na to pozwolić. I tak zdarzyła się sytuacja, że wpadłam do przedszkola o 16.17, więc jedno spóźnienie w tym miesiącu mam zaliczone. Rzeczywiście, pani Waszkiewicz - "ZERO stresu"!!! na szczęście to już ostatni rok w przedszkolu. nigdy więcej!!
i
intro
banda Porąbańców
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski