Zmiany w opłatach za przedszkola zdezorientowały rodziców. Niezadowolenie jednak wykazują również nauczyciele.
Do niedawna sprawa była jasna. Rodzic opłacał przedszkole i odbierał dziecko, kiedy chciał, oczywiście w ramach godzin, w których działała placówka. Teraz w przedszkolach publicznych wszystko się zmieniło.
Do godziny 13 dziecko przebywa w przedszkolu za darmo. Każda następna godzina jest już płatna. Przy czym rodzice musieli już teraz zdecydować, kiedy będą odbierać dziecko.
- To kompletnie bez sensu, bo skąd mam wiedzieć, o której skończę pracę za dwa tygodnie? To dobre dla urzędników, ale nie normalnie pracujących ludzi - mówi pan Roman, tata 5-latka. - Są tacy, którzy przyprowadzają dzieci tuż po godzinie szóstej rano, ja odwożę swoje na 8.30. Tamte dzieci są odbierane o godzinie 13 przez dziadków, ja po swoje przyjeżdżam po godzinie 15. I choć dzieciaki spędzają tyle samo czasu w przedszkolu, pierwsi nie zapłacą nic, a ja zapłacę za nadgodziny.
Sami nauczyciele też nie są zachwyceni. - Mamy już nowe dzienniki. Będziemy musieli teraz sprawdzać obecność co godzinę, by później móc wyliczyć, ile dziecko spędziło u nas czasu - narzekają.
- Większość rodziców deklaruje na wszelki wypadek, że dziecko będzie w przedszkolu do jego zamknięcia. Bo jeśli napisze się, że do 15.00, a parę razy człowiek się spóźni, trzeba płacić kary. Ale jak odbierzesz dziecko przed 17, to nie ma zwrotu opłat - mówi pani Krystyna z Fordonu.
<!** reklama>
- Zmiany w opłatach za przedszkola wymusza ustawa - mówi Iwona Waszkiewicz, dyrektorka Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Bydgoszczy.
- Wszystkie samorządy musiały się do tego dostosować, my staraliśmy się, by wprowadzone zmiany były jak najmniej dokuczliwe dla rodziców - podkreśla dyrektorka. - Dotychczas płacili 118 złotych za pobyt dziecka w przedszkolu. Teraz za opiekę nad dzieckiem do godziny 13 nie zapłacą nic, dwie kolejne godziny pobytu dziecka kosztować będą 2 złote 74 grosze za każdą, a następne już 82 grosze. Dodatkowo, rodziny na utrzymaniu których jest czwórka lub więcej dzieci a także takie, których dzieci mają orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, zapłacą tylko 10 procent całej kwoty. Nie wprowadzamy kar za przedłużenie pobytu dziecka ponad czas ustalony w umowie. Sama rejestracja czasu pobytu dziecka też odbywa się z korzyścią dla rodziców, gdyż kolejna godzina naliczana jest dopiero po kwadransie od jej rozpoczęcia, co nie naraża rodziców na stresy i pospiech przy odbieraniu dzieci z placówki - zapewnia Iwona Waszkiewicz. Przyznaje jednak, że pracownikom przybyło obowiązków. - Nie wykluczamy więc, że w przyszłości zostaną wprowadzone do przedszkoli czytniki i karty, które ten proces zautomatyzują.
- Rodzice nie reagowali negatywnie na te zmiany, dajmy sobie trochę czasu, zobaczymy, jak to się ułoży. Zawsze można w następnym miesiącu zmienić umowę i inaczej ustalić godziny odbioru dziecka z przedszkola - mówi Elżbieta Sergot, dyrektorka Przedszkola nr 16 przy ulicy Bukowej.
Nowy system opłat za przedszkole
- Do godziny 13.00 dziecko przebywa w placówce „za darmo”, w ramach opłaty miesięcznej.
- Kolejne dwie godziny po 13.00 to koszt 2,74 zł za każdą.
- Kolejna godzina naliczana jest po kwadransie od jej rozpoczęcia.