Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z jednorękimi bandytami jak z wiatrakami [JASKINIE HAZARDU]

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Tak wygląda wnętrze jednego z punktów z nielegalnymi automatami do gry
Tak wygląda wnętrze jednego z punktów z nielegalnymi automatami do gry Dariusz Bloch
Rekwirowanie dzikich automatów do gier nic nie daje. Celnicy jedne zabierają, na ich miejscu pojawiają się nowe. Dopóki będzie zapotrzebowanie, dopóty będą powstawały nielegalne punkty z automatami do gier.

[break]
Od 18 grudnia ubiegłego roku nie wolno prowadzić interesów z wykorzystaniem tzw. automatów niskich wygranych - popularnie nazywanych jednorękimi bandytami. Maszyny takie mogą działać wyłącznie w legalnych kasynach gier, które po spełnieniu odpowiednich warunków otrzymały koncesje, wystawione przez ministra finansów.

Ale to tylko teoria. Budy z „jednorękimi” powstają niemal jak grzyby po deszczu. Są w starych kioskach, dyskretnych piwnicach, dawnych sklepikach, których szyby wyklejono czarną folią. Punktów nikt nie pilnuje - wewnątrz nie ma pracowników. Są jedynie monitorowane. I otwarte 24 godziny na dobę.

Z siekierą na „Skorupę”

- Dopóki będzie na nie zapotrzebowanie, dopóty taka działalność będzie prowadzona - mówi Mariusz Ziarnowski, rzecznik Izby Celnej w Toruniu. To w gestii celników jest walka z automatami. Rzecznik nie ukrywa, że duża część maszyn może być kontrolowana przez grupy przestępcze.

Efekty już widać. Niedawno w Szczecinie doszło do spięcia między grupami walczącymi o wpływy z automatów. Ofiarą nowej wojny, rodem z początku lat 90., padł Krzysztof S. zwany Skorupą, który miał kontrolować część rynku. Gdy próbował wstawić swoje urządzenia do jednego z lokali, zginął od ran zadanych siekierą lub maczetą. Do bójki doszło też w Żninie. W pomieszczeniu, w którym ustawiono automaty do gier, pokłóciło się dwóch mężczyzn. Jeden wyciągnął nóż i sześciokrotnie ranił drugą osobę. Ofiara trafiła do szpitala, napastnika złapali policjanci.

- Używany automat kosztuje około 2 tysięcy złotych, a potrafi się zwrócić w ciągu tygodnia, najdalej miesiąca - mówi Mariusz Ziarnowski.

Zabierają setkami

Legalność niektórych automatów wygasła już na początku 2015 roku. - Tylko w drugim półroczu ubiegłego roku na terenie województwa kujawsko-pomorskiego funkcjonariusze celni przeprowadzili 312 kontroli w zakresie nielegalnego urządzania gier na automatach, w trakcie których zatrzymali 736 urządzeń - mówi Mariusz Ziarnowski.

PRZECZYTAJ:Jednorękie wiatraki

Sam tylko Urząd Celny w Bydgoszczy w tym czasie przeprowadził 106 kontroli, zatrzymując 218 automatów. W samym mieście celnicy znaleźli i zajęli 92 „bandytów”.

W okresie od 1 stycznia do 22 lutego 2016 roku Izba Celna w Toruniu odnotowała 63 kontrole w zakresie nielegalnego urządzania gier. Zatrzymano 161 automatów (w tym w ramach działań Urzędu Celnego w Bydgoszczy przeprowadzono 31 kontroli, zatrzymując 78 automatów - a w samej Bydgoszczy przeprowadzono 14 kontroli, zatrzymując 30 urządzeń) - informuje rzecznik Izby Celnej w Toruniu.

Może inne służby

Problem polega na tym, że rekwirowanie automatów niczego nie daje. Za dwa trzy tygodnie w tym samym punkcie pojawiają się nowe maszyny. - Być może należy do tych akcji włączyć także inne służby, policję, z uwagi na konieczność tropienia większych grup kontrolujących nielegalny hazard... - mówi Mariusz Ziarnowski.

Co dzieje się z maszynami? Są przez celników sprzedawane podczas licytacji - oczywiście tylko tym podmiotom, które mają koncesje na prowadzenie kasyn gry. W roku 2014 Izba Celna w Toruniu sprzedała dwa automaty, uzyskując 2706 zł. Przez cały ubiegły rok spieniężono 15 automatów za kwotę 18149,96 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!