[break]
Od 18 grudnia ubiegłego roku nie wolno prowadzić interesów z wykorzystaniem tzw. automatów niskich wygranych - popularnie nazywanych jednorękimi bandytami. Maszyny takie mogą działać wyłącznie w legalnych kasynach gier, które po spełnieniu odpowiednich warunków otrzymały koncesje, wystawione przez ministra finansów.
Ale to tylko teoria. Budy z „jednorękimi” powstają niemal jak grzyby po deszczu. Są w starych kioskach, dyskretnych piwnicach, dawnych sklepikach, których szyby wyklejono czarną folią. Punktów nikt nie pilnuje - wewnątrz nie ma pracowników. Są jedynie monitorowane. I otwarte 24 godziny na dobę.
Z siekierą na „Skorupę”
- Dopóki będzie na nie zapotrzebowanie, dopóty taka działalność będzie prowadzona - mówi Mariusz Ziarnowski, rzecznik Izby Celnej w Toruniu. To w gestii celników jest walka z automatami. Rzecznik nie ukrywa, że duża część maszyn może być kontrolowana przez grupy przestępcze.
Efekty już widać. Niedawno w Szczecinie doszło do spięcia między grupami walczącymi o wpływy z automatów. Ofiarą nowej wojny, rodem z początku lat 90., padł Krzysztof S. zwany Skorupą, który miał kontrolować część rynku. Gdy próbował wstawić swoje urządzenia do jednego z lokali, zginął od ran zadanych siekierą lub maczetą. Do bójki doszło też w Żninie. W pomieszczeniu, w którym ustawiono automaty do gier, pokłóciło się dwóch mężczyzn. Jeden wyciągnął nóż i sześciokrotnie ranił drugą osobę. Ofiara trafiła do szpitala, napastnika złapali policjanci.
- Używany automat kosztuje około 2 tysięcy złotych, a potrafi się zwrócić w ciągu tygodnia, najdalej miesiąca - mówi Mariusz Ziarnowski.
Zabierają setkami
Legalność niektórych automatów wygasła już na początku 2015 roku. - Tylko w drugim półroczu ubiegłego roku na terenie województwa kujawsko-pomorskiego funkcjonariusze celni przeprowadzili 312 kontroli w zakresie nielegalnego urządzania gier na automatach, w trakcie których zatrzymali 736 urządzeń - mówi Mariusz Ziarnowski.
PRZECZYTAJ:Jednorękie wiatraki
Sam tylko Urząd Celny w Bydgoszczy w tym czasie przeprowadził 106 kontroli, zatrzymując 218 automatów. W samym mieście celnicy znaleźli i zajęli 92 „bandytów”.
W okresie od 1 stycznia do 22 lutego 2016 roku Izba Celna w Toruniu odnotowała 63 kontrole w zakresie nielegalnego urządzania gier. Zatrzymano 161 automatów (w tym w ramach działań Urzędu Celnego w Bydgoszczy przeprowadzono 31 kontroli, zatrzymując 78 automatów - a w samej Bydgoszczy przeprowadzono 14 kontroli, zatrzymując 30 urządzeń) - informuje rzecznik Izby Celnej w Toruniu.
Może inne służby
Problem polega na tym, że rekwirowanie automatów niczego nie daje. Za dwa trzy tygodnie w tym samym punkcie pojawiają się nowe maszyny. - Być może należy do tych akcji włączyć także inne służby, policję, z uwagi na konieczność tropienia większych grup kontrolujących nielegalny hazard... - mówi Mariusz Ziarnowski.
Co dzieje się z maszynami? Są przez celników sprzedawane podczas licytacji - oczywiście tylko tym podmiotom, które mają koncesje na prowadzenie kasyn gry. W roku 2014 Izba Celna w Toruniu sprzedała dwa automaty, uzyskując 2706 zł. Przez cały ubiegły rok spieniężono 15 automatów za kwotę 18149,96 zł.