Jedzenie w jednostkach stałego pobytu może być powodem nie tylko bólu brzucha, ale i głowy. Pokazał to chlebowy bunt w koronowskim więzieniu.
Pierwszego października rano ponad 600 osadzonych w Zakładzie Karnym w Koronowie dostało na śniadanie chleb od nowego dostawcy. Co piątemu więźniowi pieczywo nie zasmakowało. Tak zaczął się jeden z największych i najdziwniejszych buntów więziennych w naszym kraju. Do mediów nie przedostawały się opinie samych osadzonych na temat pieczywa, natomiast wielka dyskusja rozgorzała na internetowym forum „Expressu Bydgoskiego”. Nie brakowało w niej głosów, które brały w obronę protestujących. Wśród internautów pojawiły się opinie, że więzienny chleb wypiekany jest z pozostałości starego pieczywa, które mieli się i dodaje do ciasta.
<!** reklama>- Kategorycznie zaprzeczam. Domniemam, że takie opinie mogą wygłaszać byli osadzeni, którymi kieruje chęć odegrania się na służbie więziennej. Codziennie dostarczane jest świeże pieczywo. Obowiązuje nas system kontroli jakości żywności HACAP i na bieżąco sprawdza nas sanepid. Nikt nie pozwoliłby sobie więc na takie praktyki, jak dodawanie zużytego pieczywa do ciasta, tym bardziej że wszystkie nasze jednostki zaopatrują się w pieczywo na zewnątrz i same nie zajmują się jego wypiekiem - zapewnia mjr Marek Mikuła, specjalista do spraw kwatermistrzostwa Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Bydgoszczy.
Nowy dostawca pieczywa do ZK w Koronowie został wyłoniony zgodnie z prawem o zamówieniach publicznych. - Chleb jak chleb - mówią o nim przedstawiciele służby więziennej. - Obecnie już wszyscy osadzeni jedzą pieczywo. Prowadzimy postępowanie wyjaśniające, dlaczego doszło do tego protestu - mówi mjr Aleksandra Gapska, rzecznik prasowa bydgoskiego OISW. Wyniki postępowania mają być znane pod koniec października.