W ciągu kilku ostatnich tygodni po drogach powiatu żnińskiego krążył czarny samochód z którego okien na oczach dzieci wyrzucano psy. Policja stara się ustalić sprawców.
<!** Image 2 align=right alt="Image 101595" sub="Psy w lecznicy Stanisława Plewy są zadbane, mają do swojej dyspozycji kojce i wybieg, a prawie każdy znajduje nowy dom Fot. Jaśmina Malak">Dwa tygodnie temu w Podgórzynie w gminie Żnin na oczach dzieci czekających na przystanku autobusowym, który miał zawieźć ich do szkoły zatrzymał się czarny samochód, z którego wyrzucono dwa szczeniaki, prawdopodobnie bernardyny.
- Dzieci nie zdążyły zauważyć numerów rejestracyjnych auta, zajęły się natomiast szczeniakami - mówi Urszula Nawrocka z Urzędu Miejskiego w Żninie. - Po tygodniu od zdarzenia, do mieszkańców Pogórzyna przyjechał właściciel szczeniaczków, który poszukiwał ich od dłuższego czasu.
Psy zostały skradzione z hodowli, którą mężczyzna prowadził. Przestępstwo zgłosił na policję. W środę do podobnego zdarzenia doszło w samym centrum Żnina na ulicy Mickiewicza.
- Zgłosili się do mnie uczniowie, którzy powiedzieli, że widzieli jak ktoś wyrzuca psa przez okno czarnego BMW - mówi Grzegorz Koziełek, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych w Żninie. - Dzieci zajęły się zwierzęciem, przyprowadziły je na boisko szkolne, a ja zawiadomiłem straż miejską. Pies był zadbany, miał na szyi obrożę.
<!** reklama>Municypalni zawieźli psa do lecznicy weterynaryjnej Stanisława Plewy, który zawsze pomaga w takich sytuacjach, a wieczorem zwierzak został przygarnięty przez dobrych ludzi, u których znalazł nowy dom.
- Wraz z dyrektorem Zespołu Szkół Specjalnych w Żninie przejrzeliśmy nagranie z monitoringu szkolnego - mówi Włodzimierz Dolaciński, komendant Straży Miejskiej w Żninie. - Wiadomo, że pies został wyrzucony przez szeroko otwarte okno czarnego BMW. Niestety, kamery są tak ustawione, że nie udało się nam ustalić numerów rejestracyjnych pojazdu. Nie zapamiętały go również osoby, które widziały całą sytuację. Nie jest to już wykroczenie, sprawa została zakwalifikowana jako przestępstwo. Staramy się ustalić sprawców.
- Przeraża mnie to, że ktoś robi to na oczach dzieci - dodaje Urszula Nawrocka.