Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzruszająca ballada dla tragicznie zmarłego brata-żużlowca [WIDEO, ZDJĘCIA]

Paweł Chwał
Martyna Rempała podczas realizacji teledysku na Motoarenie
Martyna Rempała podczas realizacji teledysku na Motoarenie archiwum Martyny Rempały
Siostra tragicznie zmarłego młodego żużlowca z Tarnowa nagrała piosenkę, oddając mu hołd. Wzruszająca ballada ma również pomóc innym w przeżywaniu cierpienia po stracie bliskiej osoby.

„Nie ma Cię przy mnie, nie tak miało być. Nie ma Cię. Ktoś Cię zabrał. Nie zgadzam się!” - śpiewa Martyna Rempała, siostra 18-letniego Krystiana, tragicznie zmarłego żużlowca Unii Tarnów.

Młoda piosenkarka dedykuje balladę bratu i wszystkim tym, którzy - jak ona - cierpią po śmierci bliskiej osoby. - Wszystko, co robiliśmy, robiliśmy razem. Jemu zawdzięczam to, że umiem pływać, jeździć na nartach i rolkach.

To Krystian pokazał mi, że nie ma rzeczy niemożliwych, że jeśli odkryje się w sobie to coś, to trzeba o to walczyć z całych sił. Tak, jak on chciał zostać wielkim sportowcem, tak ja, zapatrując się w niego, wierzyłam, że będę wokalistką - zwierza się.

Tak pusto i cicho

Martyna miała cztery lata, gdy urodził się Krystian. Spędzali razem mnóstwo czasu. Widać to choćby na licznych zdjęciach z dzieciństwa, które wykorzystała do zmontowania filmu o Krystianie. Umieściła go internecie, krótko po jego tragicznej śmierci po wypadku na torze w Rybniku. W tle słychać piosenkę Whitney Houston „One moment in time”, którą sama wykonuje.

- To był mój hołd dla brata, a jednocześnie powrót do wspomnień - opowiada. - Krystian, za życia, wielokrotnie słyszał moje wykonanie tej piosenki. Bardzo podobał mu się jej przekaz, gdyż opowiada o drodze, jaką muszą przebyć ci, którzy chcą być wyjątkowi. A on był wyjątkowy. Sprawiał, że w naszym domu była radość, że było tak kolorowo. Chciałabym znów usłyszeć jego głos: „Mamo zrób mi tosty z serem albo naleśniki”, które tak bardzo lubił. Mama odpowiedziałaby: „Krystian, jest późno. Nie możesz czegoś innego zjeść?”. „Ale mamo!”, prosiłby dalej. Na to mama, która nigdy nie potrafiła mu odmówić: „No dobra, zaraz ci zrobię”.

Wierzyła do końca

O tym, że 22 maja na torze w Rybniku doszło do wypadku, dowiedziała się z relacji w internecie.

- Panikowałyśmy z mamą, dzwoniłyśmy do taty, żeby nam powiedział, co z Krystianem. Wsiadłyśmy w samochód i natychmiast pojechałyśmy do niego, do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju. Do końca wierzyliśmy, że Krystian z tego wyjdzie, że się obudzi. Tym bardziej, że dawał nam znaki, kiedy mówiłyśmy do niego - wspomina Martyna.

18-latek od dziecka jeździł na motocyklach, pewnie czuł się na torze.

- Jak każdy żużlowiec liczył się z tym, że może przytrafić mu się jakaś kontuzja, ale nie śmierć - dodaje jego siostra.

Ballada z żużlowcami

W dniu, w którym Krystian zmarł, zrozpaczona siostra obiecała sobie, że nie pozwoli na to, by o nim zapomniano. Automatycznie zrodziła się myśl, że ballada, nad którą od pewnego czasu pracowała, będzie poświęcona właśnie jemu. Dopięła swego, nie zrażając się obraźliwymi komentarzami hejterów w internecie, którzy zarzucają jej, iż próbuje zrobić karierę na tragedii brata.

- Krytykują przeważnie ci, którzy najwyraźniej nas nigdy nie lubili i życzyli jak najgorzej. Krystianowi też ciągle zazdrościli i pisali obraźliwe komentarze, gdy wygrywał. Nauczyliśmy się nie zwracać na to uwagi, tylko robić swoje - odpowiada Martyna.

Wszystko wskazuje na to, że ballada: „Nie tak miało być” będzie mieć swoją premierę podczas finału żużlowej Ekstraligi, który zaplanowano na 25 września. Piosence towarzyszyć będzie wideoklip, w nakręcenie którego zaangażowało się także kilkunastu zawodników z różnych klubów w Polsce - m.in. Emil Sajfutdinow, Kacper Gomólski, Artiom Łaguta czy Leon Madsen, który ścigali się razem z Krystianem na wielu torach. Wideoklip został nakręcony na toruńskiej Motoarenie.

- Robimy to dla Krystiana, aby uczcić pamięć o nim - twierdzą jednym głosem zawodnicy.

Zobacz galerię: Martyna Rempała nagrała piosenkę, oddając hołd zmarłemu bratu

Krystian Rempała pochowany został na cmentarzu w Tarnowie-Mościcach. Mimo, że od jego pogrzebu minęły ponad trzy miesiące, na jego grobie płonie stale kilkadziesiąt zniczy. Pojawiają się świeże kwiaty i jego zdjęcia, przynoszone przez kibiców.

- Tak strasznie jest odwiedzać młodszego brata na cmentarzu. Widzieć te wszystkie znicze, wiedzieć, że on tam leży, a tyle chciał zdziałać. Wszystko, co uda mi się osiągnąć w życiu, dedykuję jemu. Każdy mój sukces, będzie jego sukcesem - mówi Martyna Rempała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo