W 2015 roku na terenie województwa kujawsko-pomorskiego odnotowano 528 przypadków zatruć dopalaczami, a w roku 2014 - 202.
- Na szczęście, żaden ze zgłoszonych w naszym regionie przypadków zatruć nie zakończył się śmiercią. Należy jednak zauważyć, że zgłoszenia zatruć tak zwanymi środkami zastępczymi nie wynikają z obowiązku prawnego, lecz są dobrowolne. To, że odnotowano więcej takich przypadków, wynika z tego, że częściej były one zgłaszane przez placówki służby zdrowia - tłumaczy Michał Adamczak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
PRZECZYTAJ:Środki, które mogą zabić
W ubiegłym roku inspektorzy sanitarni przeprowadzili w całym województwie 127 kontroli. Dopalacze znaleźli w 49 sklepach i wszystkie zostały zamknięte. - Łączna kwota kar pieniężnych nałożonych na właścicieli sklepów z dopalaczami wyniosła 1.635.000 złotych. Państwowi i powiatowi inspektorzy sanitarni skierowali do organów ścigania 37 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa. W 7 przypadkach sprawę umorzono z powodu braku znamion czynu zabronionego - informuje Michał Adamczak.
Inspektorzy, oprócz monitorowania podejrzanych sklepów, zaglądali także na internetowe fora młodzieżowe.
Przykładów zatruć dopalaczami, niestety, nie brakuje. W lipcu ubiegłego roku tylko w ciągu dwóch dni policjanci otrzymali zgłoszenia czterech takich przypadków. Nieprzytomnego 16-latka znaleziono na Jarze Czynu Społecznego. Do szpitala trafił po zażyciu dopalaczy 17-latek z Fordonu. Pod wpływem substancji zwanej „Mocarz” byli i kierowca, i pasażer samochodu, który skosił w miejscowości Osięciny w powiecie radziejowskim znak drogowy.
Inspektorzy Państwowej Inspekcji Sanitarnej prowadzili w 2015 r. szkolenia dla różnych środowisk, m.in. uczniów, rodziców i nauczycieli, a także warsztaty i konferencje dotyczące zagrożeń wynikających ze stosowania środków psychoaktywnych.